Francesco Totti asystował przy dwóch golach stołecznego zespołu, przy kolejnym miał duży udział, a ponadto zaliczył wiele udanych zagrań. 40-latek był bohaterem wieczoru na Stadio Olimpico w Rzymie - w głosowaniu zorganizowanym przez włoską telewizję aż 90 procent osób wybrało go piłkarzem meczu.
- Jesteśmy zadowoleni z występu, to była dobra odpowiedź na porażkę z Torino. Pokazaliśmy to, co chcieliśmy i czego oczekiwał od nas trener - przyznał "Il Capitano", który wystąpił w pełnym wymiarze czasowym na pozycji ofensywnego pomocnika.
Totti udowodnił, że mimo zaawansowanego wieku stać go na świetne występy od pierwszej do ostatniej minuty. - W pierwszej połowie żartowałem nawet przy linii bocznej, że czuje się lepiej niż w wieku 25 lat. Prawdą jest, iż znajduje się w wysokiej formie, a nogi nie bolą mnie nawet po 90 minutach gry. Taki występ indywidualny cieszy, ale najważniejsza jest wygrana Romy - stwierdził.
Chociaż Totti nie narzekał na zmęczenie, niedzielny pojedynek ligowy z Interem Mediolan najprawdopodobniej rozpocznie na ławce rezerwowych. Jeśli jednak wynik po przerwie nie będzie korzystny dla rzymian, trener Luciano Spalletti z pewnością sięgnie po żywa legendę klubu.
ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Portugalski dziennikarz właśnie tego się po Legii spodziewał