Po prawie 5 miesiącach ponownie w Lidze Mistrzów spotkały się ekipy Atletico i Bayernu. W półfinale poprzedniej edycji górą byli podopieczni Diego Simeone (wygrana 1:0 u siebie i porażka 1:2 na wyjeździe). Bawarczycy mogli szybko zemścić się za pamiętny dwumecz, ale znów trafili na świetnie usposobionych rywali z żelazną defensywą.
Bayern szybko przejął inicjatywę, której nie potrafił przełożyć na podbramkowe okazje. Świetnie zawody rozgrywał Stefan Savić. Czarnogórski stoper był odpowiedzialny za indywidualne krycie Roberta Lewandowskiego i ze swojego zadania wywiązał się wyśmienicie. W pierwszej połowie bramkarz Jan Oblak tylko raz był w poważnych tarapatach. Goście zdołali oszukać defensywę Atletico, lecz piłka po strzale Thomasa Muellera z bliskiej odległości padła łupem Słowaka.
Bayern miał przewagę w posiadaniu piłki, ale znacznie konkretniejsi pod bramką rywala byli gospodarze. Jeszcze przed przerwą świetną okazję zmarnował Fernando Torres, który z najbliższej odległości uderzył piłkę głową i trafił tylko w słupek. Skutecznością popisał się za to Yannick Ferreira Carrasco. Belg otrzymał kapitalnie podanie od Antoine Griezmanna i perfekcyjnie strzelił z dystansu. Atletico po I połowie prowadziło 1:0.
Po zmianie stron goście jeszcze powiększyli swoją przewagę, ale nie potrafili rozbić madryckiego kolektywu. Carlo Ancelotti szybko wprowadził na boisko Arjena Robbena, Matsa Hummelsa i Joshuę Kimmicha, jednak roszady zupełnie nie zmieniły obrazu gry. Bawarczycy bili głową w mur i do wyrównania nie potrafili już doprowadzić.
ZOBACZ WIDEO: Sporting - Legia. Oto koszmar mistrzów Polski. Bartosz Bereszyński: Tak dalej być nie może
W 84. minucie Atletico powinno podwyższyć prowadzenie. Po ewidentnym faulu Arturo Vidala na Filipe Luisie gospodarze wywalczyli rzut karny. Do piłki podszedł Griezmann i... huknął w poprzeczkę bramki Bayernu. Tym samym, podobnie jak w ostatnim półfinale Ligi Mistrzów, na Vicente Calderon Atletico wygrało z Bayernem 1:0.
Lewandowski zagrał cały mecz. Był świetnie kryty przez Savicia, a na dodatek koledzy nie dostarczali mu celnych podań. Przez cały mecz Polak oddał dwa strzały z główki po centrach z głębi pola - najpierw wprost w Oblaka, a w końcówce meczu tuż obok słupka bramki Atletico.
Hit 2. kolejki Ligi Mistrzów poprowadziła trójka sędziowska z Polski z Szymonem Marciniakiem w roli arbitra głównego. Rozjemcy meczu dostosowali się do wysokiego poziomu widowiska. Wszystkie decyzje były słuszne i żadna ze stron nie może mieć jakichkolwiek pretensji do ich pracy.
***
W drugim meczu grupy D pomiędzy FK Rostów i PSV Eindhoven padł remis 2:2. Rosyjski debiutant zdobył swój premierowy punkt w grupowej fazie Ligi Mistrzów. Historycznego gola dla zespołu z Rostowa nad Donem zdobył Dmytryj Poloz, który w meczu ustrzelił dublet. Takim samym dorobkiem w zespole gości powinien poszczycić się Davy Proepper, ale nie wykorzystał rzutu karnego, a następnie trafił w poprzeczkę.
Atletico Madryt - Bayern Monachium 1:0 (1:0)
1:0 - Yannick Ferreira Carrasco 35'
W 84. minucie Antoine Griezmann (Atletico) nie wykorzystał rzutu karnego - trafił w poprzeczkę.
Składy:
Atletico Madryt: Jan Oblak - Juanfran, Diego Godin, Stefan Savić, Filipe Luis - Yannick Ferreira Carrasco (72' Kevin Gameiro), Gabi, Saul Niguez, Koke - Antoine Griezmann, Fernando Torres (79' Angel Correa).
Bayern Monachium: Manuel Neuer - Phillipp Lahm, Jerome Boateng (62' Mats Hummels), Javi Martinez, David Alaba - Xabi Alonso, Arturo Vidal, Thiago Alcantara (66' Joshua Kimmich) - Thomas Mueller (59' Arjen Robben), Robert Lewandowski, Franck Ribery.
Żółte kartki: Saul (Atletico) oraz Lahm, Thiago, Boateng, Vidal (Bayern).
Sędzia: Szymon Marciniak (Polska).
FK Rostów - PSV Eindhoven 2:2 (2:2)
1:0 - Dmitryi Poloz 8'
1:1 - Davy Proepper 14'
2:1 - Dmitryj Poloz 37'
2:2 - Luuk de Jong 45+2'
W 56. minucie Davy Proepper (PSV) nie wykorzystał rzutu karnego.