Lukas Haraslin wskoczy do składu? "Nie jestem szczęśliwy z tego powodu, że chłopaki mają kontuzję"

WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Lukas Haraslin
WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Lukas Haraslin

Lechia Gdańsk ma problemy z kontuzjami skrzydłowych. Piotr Nowak nie może skorzystać w piątek z Bartłomieja Pawłowskiego i Sławomira Peszki. Ich miejsce może zająć Lukas Haraslin.

Słowak po raz pierwszy w tym sezonie zagrał w ostatnim, przegranym przez Lechię Gdańsk meczu. - Dostałem szansę z Termaliką, teraz pokazuję na treningach, że mogę grać w podstawowym składzie. Przez cały obóz pracowałem z drużyną i niestety przed ostatnim sparingiem złamałem kość jarzmową. Trenowałem w masce i to mi przeszkadzało, bo miałem ograniczone pole widzenia - zauważył Lukas Haraslin.

Młody piłkarz jest głodny gry. - Po kontuzji zawsze ma się szczególną chęć do grania. Ja miałem długą przerwę i chciałem pokazać, że mogę wrócić do składu. Przegraliśmy mecz z Termaliką. Po przerwie na kadrze dobrze pracowałem, podobnie jak cała drużyna. Chcemy teraz zdobyć punkty na Cracovii - zdeklarował.

Z Cracovią nie zagrają Bartłomiej Pawłowski i Sławomir Peszko. - Nie jestem szczęśliwy z tego powodu, że chłopaki mają kontuzję. Duża kadra pozwala na to, że trener ma duże pole manewru. W pierwszych moich meczach w polskiej lidze strzeliłem trzy bramki. Później w lidze nie zdobywałem już goli i na pewno na to czekam - stwierdził Haraslin.

W ubiegłym sezonie Lechia przegrała z Cracovią trzy razy. Gdańszczanie chcą skończyć złą passę. - To czas, by pokonać wreszcie Cracovię i zrewanżować się temu zespołowi. Pamiętamy o tym co było. Teraz jest nowy sezon i musimy odrobić to, co straciliśmy w meczu z Termalicą - podsumował skrzydłowy.

ZOBACZ WIDEO: Marcin Żewłakow: na Miliku ciąży zbyt duża presja (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Komentarze (0)