GKS - Wigry: pierwsza porażka lidera. Gol w doliczonym czasie

 / Stadion GKS-u Tychy
/ Stadion GKS-u Tychy

Dopiero w doliczonym czasie padł decydujący gola w Tychach, w którym beniaminek I ligi GKS pokonał lidera tabeli Wigry Suwałki 2:1. Dla gości była to pierwsza porażka w sezonie.

W tym artykule dowiesz się o:

Wigry Suwałki dość niespodziewanie są jedną z rewelacji początku sezonu i prowadzą w I lidze. GKS Tychy po awansie uczy się zaplecza ekstraklasy, wielu jednak w sobotnim meczu wskazywało na gospodarzy jako faworyta do wygranej.

Goście od początku demonstrowali to z czego słyną od początku rozgrywek. Ostra gra, na pograniczu faulu miała zniechęcić tyszan. Tak się jednak nie stało. To właśnie GKS mógł objąć prowadzenie w 13. minucie, ale strzał z dystansu Mateusza Bukowca świetnie obronił Hieronim Zoch. Chwilę później bramkarz lidera I ligi popisał się dobrą interwencją po uderzeniu Jakuba Świerczoka. Wigry odpowiedziały rywalowi w 20. minucie. Strzał Damiana Kądziora obronił Paweł Florek.

Kilka minut przed przerwą tego wyrównanego meczu gola mogli zdobyć tyszanie. Soczysty strzał Mateusza Grzybka złapał Zoch. Po zmianie stron skuteczniejszy był Daniel Tanżyna. W 49. minucie po wrzutce z rogu Łukasza Grzeszczyka obrońca głową umieścił piłkę w siatce.

Po stracie gola do ataku ruszyły Wigry. W 50. minucie strzał Damian Gąski minął poprzeczkę o kilkadziesiąt centymetrów. Siedem minut później lider doprowadził do remisu. Po szybko rozegranym rzucie wolnym, skrzydłem rywalom urwał się Kądzior i dograł do Gąski, który zdobył gola.

ZOBACZ WIDEO: Zieliński o swoim transferze: Liverpool i Napoli się o mnie biły

Wyrównująca bramka ostudziła zapędy obu drużyn, tempo gry spadło. W 71. minucie gospodarze mogli ponownie wyjść na prowadzenie. Po strzale Grzeszczyka piłka odbiła się od słupka i na linii bramkowej złapał ją Zoch. Z kolei chwilę przed końcem regulaminowego czasu gry mocny strzał Dawida Błanika obronił golkiper z Suwałk.

Wydawało się, że to właśnie Zochowi goście będą mogli zawdzięczać, że z Tychów wracają z punktem. Tymczasem w doliczonym czasie meczu zwycięską bramkę dla GKS zdobył Bukowiec. Grzeszczyk dośrodkował do partnera, a ten nieatakowany zapewnił beniaminkowi niezwykle ważne trzy punkty.

GKS Tychy - Wigry Suwałki 2:1 (0:0)
1:0 - Tanżyna 49'
1:1 - Gąska 57'
2:1 - Bukowiec 90+1'

Składy:
GKS Tychy:

Paweł Florek - Tomasz Górkiewicz, Tomasz Boczek, Daniel Tanżyna, Maciej Mańka, Mateusz Grzybek (83' Dawid Błanik), Mateusz Bukowiec, Wojciech Szumilas (75' Stepan Hirskyj), Łukasz Grzeszczyk, Jakub Kowalski - Jakub Świerczok (78' Mateusz Mączyński).
Wigry Suwałki:

Hieronim Zoch - Janusz Bucholc, Maciej Wichtowski, Vaclav Cverna, Jakub Bartkowski - Damian Kądzior, Rafał Augustyniak, Mateusz Radecki (90+2' Adrian Karankiewicz), Damian Gąska, Łukasz Wroński (84' Frank Adu Kwame) - Kamil Adamek (67' Kuku).

Żółte kartki: Kowalski, Hirskyj, Górkiewicz (GKS) oraz Augustyniak, Karankiewicz (Wigry).

Sędzia: Mateusz Złotnicki (Lublin).

Widzów: 5539.

Źródło artykułu: