Starcie pomiędzy GKS-em Katowice i Zagłębiem Sosnowiec od kilku dni rozpalało emocje wśród kibiców obu drużyn. Katowiczanie za wszelką cenę chcieli się zrewanżować rywalom zza miedzy za dwie ubiegłoroczne porażki. Z kolei sosnowiczanie nie zamierzali ułatwiać zadania swoim przeciwnikom.
Przewagę mieli gospodarze, ale nie potrafili wykorzystać swoich szans na zdobycie gola. Brakowało skuteczności, a także dokładności przy ostatnim podaniu. W dodatku GieKSa miała dużo szczęścia, gdyż w 84. minucie arbiter podyktował rzut karny za faul na Sebastianie Dudku. Sam poszkodowany nie wykorzystał jedenastki, a Ślązacy mogli odetchnąć z ulgą.
Po meczu zadowolony z dyspozycji swoich zawodników był trener GKS-u Katowice. - Jestem dumny z tego, co drużyna zademonstrowała. To było bardzo dobre spotkanie. Stworzyliśmy więcej sytuacji, które powinniśmy zamienić na bramkę. Tak w życiu bywa. W końcówce mogliśmy to spotkanie przegrać, ale Zagłębie nie wykorzystało rzutu karnego - stwierdził Jerzy Brzęczek.
Po pięciu kolejkach GKS Katowice z dorobkiem 6 punktów zajmuje ósmą pozycję. Ślązacy mają na swoim koncie tylko jedno zwycięstwo, a w trzech meczach przed własną publicznością zdobyli zaledwie dwa "oczka". - To była nagroda dla chłopaków za zaangażowanie, mądrość, poziom jaki zaprezentowali. Myślę, że w kolejnych meczach więcej szczęścia musi być po naszej stronie, byśmy zaczęli odnosić zwycięstwa - dodał szkoleniowiec klubu z Katowic.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Mam nadzieję, że te słowa pomogły