Trener Wisły Puławy po debiucie: Chłopakom brakowało pewności siebie

Wisła Puławy na inaugurację sezonu I ligi bezbramkowo zremisowała z MKS-em Kluczbork. - Od początku było widać tremę - przyznaje Robert Złotnik.

Sobota była wielkim dniem dla Dumy Powiśla. Po raz pierwszy w 93-letniej historii klubu Wisła zagrała w I lidze. To wszystko sparaliżowało gospodarzy, którzy w początkowo byli kompletnie zagubieni na boisku. - Dla większości naszych zawodników to pierwszy mecz na tym poziomie rozgrywkowym. Od początku było widać tę tremę, która przeszkadzała w grze - nie ukrywa Robert Złotnik, dla którego był to debiut w roli trenera puławskiej jedenastki.

Gospodarze wzięli się w garść jeszcze w pierwszej połowie i zaczęli zagrażać MKS-owi Kluczbork. Po przerwie Wisła kontynuowała niezłą grę i stworzyła kilka sytuacji podbramkowych, ale Oskar Pogorzelec zachował czyste konto. - Z biegiem czasu gra coraz lepiej się układała i zaczęliśmy stwarzać sobie sytuacje. Brakowało troszeczkę szczęścia i innego zachowania w polu karnym przy ich wykończeniu - ocenia 39-letni szkoleniowiec.

Puławska ekipa nie zawiodła kibiców i niewiele zabrakło, by zgarnęła pełną pulę. Wiślacy z optymizmem spoglądają więc w przyszłość. - Jestem bardzo zadowolony, że zespół zrealizował założenia taktyczne. To dobry prognostyk przed następnymi meczami. Chłopakom brakowało trochę pewności siebie, ale myślę, że z meczu na mecz będzie coraz lepiej - kończy Złotnik.

ZOBACZ WIDEO Michał Jurecki: Tydzień to dużo, żeby poprawić naszą grę (źródło TVP)

{"id":"","title":""}

Źródło artykułu: