Postrach ligi. Tak można nazwać Lechię Gdańsk w meczach na własnym stadionie od grudnia 2015 roku. W tym czasie drużyna, którą prowadzili najpierw tymczasowy trener Dawid Banaczek, a następnie Piotr Nowak potrafi przed gdańską publicznością zaspokoić apetyty nawet najbardziej wybrednych fanów. Dzięki zwycięstwu z Wisłą Kraków, bilans spotkań u siebie w ostatnich 11 meczach to 10 zwycięstw i 1 remis!
Od pierwszych minut było widać, że Lechia ma większy apetyt na zwycięstwo. Gdańszczanie tym razem nie utrzymywali się częściej przy piłce, jak w poprzednich meczach. Wyeliminowali niepotrzebne podania w poprzek boiska. Mocno jednak przeważali w sytuacjach podbramkowych.
Pierwsi gola Łukaszowi Załusce mogli strzelić Rafał Wolski oraz Flavio Paixao. W 15. minucie były piłkarz krakowskiego klubu strzelił zza pola karnego, ale obronił debiutujący w bramce Wisły bramkarz wybił piłkę przed siebie. Paixao tym razem dobijał zbyt lekko, by móc otworzyć wynik.
Gdańszczanie starali się atakować odważnie, ale brakowało im pomysłu w polu karnym rywala. W końcu zabłysnął Sławomir Peszko. Popędził lewą stroną, po czym wszedł na 20. metr i zdecydował się na strzał. Piłkę odbił jeszcze Flavio Paixao i Lechia wyszła na prowadzenie. Do przerwy Wisła próbowała swoich szans, ale nie oddała nawet strzału na bramkę Vanji Milinkovicia-Savicia.
Od początku drugiej części spotkania gdańszczanie nie potrafili zagrozić Wiśle, która coraz odważniej atakowała. W końcu przyniosło to rezultat. Po serii szkolnych błędów defensywy Lechii, Tomasz Cywka podał do Rafała Boguskiego. Ten ograł jeszcze Mario Malocę i strzelił wyrównującego gola. Był to pierwszy celny strzał krakowian.
Podobnie jak w poniedziałek w Lublinie, gdańszczanie potrafili szybko pozbierać się po straconej bramce. Błysk geniuszu pokazał Milos Krasić, który wrzucił piłkę w punkt do Flavio Paixao. Ten przelobował Załuskę i po raz kolejny wyprowadził Lechię na prowadzenie. Po strzelonym golu podopieczni Piotra Nowaka nie cofnęli się pod własną bramkę, a ruszyli do kolejnych ataków.
To jednak Wisła miała najlepszą okazję do wyrównania. W 80. minucie sam na sam z bramkarzem Lechii wyszedł Paweł Brożek, który potknął się o piłkę i nie zdołał nawet oddać strzału. Tuż przed końcowym gwizdkiem Lechia postawiła kropkę nad i. Znakomicie zachował się Grzegorz Kuświk. Poczekał, aż obiegnie go Flavio Paixao, ten podał bratu i Marco Paixao ustalił wynik na 3:1! Później jeszcze próbował Cywka, ale trafił w słupek i Lechia zainkasowała 3 punkty.
Lechia Gdańsk - Wisła Kraków 3:1 (1:0)
1:0 - F.Paixao 30'
1:1 - Boguski 57'
2:1 - F.Paixao 68'
3:1 - M.Paixao 89'
Składy:
Lechia Gdańsk: Vanja Milinković-Savić - Rafał Janicki, Mario Maloca, Jakub Wawrzyniak - Milen Gamakow (62' Marco Paixao) - Sławomir Peszko (83' Grzegorz Wojtkowiak), Milos Krasić, Michał Chrapek, Flavio Paixao - Rafał Wolski (58' Paweł Stolarski), Grzegorz Kuświk.
Wisła Kraków: Łukasz Załuska - Richard Guzmics, Tomasz Cywka, Arkadiusz Głowacki - Maciej Sadlok (71' Zdenek Ondrasek), Petar Brlek, Denis Popović (58' Mateusz Zachara), Rafał Pietrzak - Rafał Boguski, Patryk Małecki - Paweł Brożek.
Żółte kartki: F.Paixao, Wawrzyniak, Peszko (Lechia), Małecki, Brlek, Głowacki (Wisła).
Sędzia: Krzysztof Jakubik (Siedlce).
Widzów: 15 690.
Michał Gałęzewski, z Gdańska
ZOBACZ WIDEO: Niezwykły postęp reprezentacji Polski. "Dwa lata temu nikt by w to nie uwierzył"