Gonzalo Higuain był bezapelacyjnym numerem 1 w ataku SSC Napoli. Argentyńczyk nie zmagał się z problemami zdrowotnymi i nie potrzebował przerw w grze, więc Maurizio Sarri nie musiał rotować składem. A pole manewru miał bardzo małe, ponieważ oprócz "Pipity" spośród napastników dysponował tylko Manolo Gabbiadinim.
Niezadowolony Gabbiadini był nawet kandydatem do opuszczenia Napoli, ale odejście Higuaina otwiera przed nim nową szansę. Jeśli zostanie, będzie miał dwóch przeciwników: Arkadiusza Milika oraz - o ile działacze dopną swego - Mauro Icardiego.
Inter Mediolan nie chce sprzedawać Argentyńczyka, jednak Napoli wykazuje determinację, a w klubowej kasie nie brakuje teraz pieniędzy. Azzurri oferują za Icardiego nawet 50 mln euro i to może poskutkować transferem. - Napoli? Zobaczymy, co się wydarzy - mówi 23-latek, który w 122 występach w Serie A strzelił aż 57 goli.
Jeśli Inter postawi weto, wicemistrz Włoch poszuka innego snajpera. Według prasy z Półwyspu Apenińskiego, pewne jest, że Napoli nie oprze się tylko na Miliku oraz grającym w kratkę Gabbiadinim. Nie ma pewności, że Polak, za którego klub ma zapłacić ponad 30 mln euro, sprawdzi się w Serie A i działacze nie mogą pozwolić sobie na takie ryzyko. Opcje rezerwowe to obecnie Carlos Bacca oraz Alvaro Morata, przy czym pozyskanie Hiszpana wydaje się mało realne.
Pozostałą część z 90 mln euro Napoli chce przeznaczyć na sprowadzenie środkowego pomocnika. Najczęściej wymienianym kandydatem jest Corentin Tolisso z Olympique Lyon.
ZOBACZ WIDEO: Niezwykły postęp reprezentacji Polski. "Dwa lata temu nikt by w to nie uwierzył"