Czesław Michniewicz wskazał cel Bruk-Betu. "Droga będzie długo i wyboista"

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: Czesław Michniewicz

- Jestem optymistą, choć zdaję sobie sprawę z tego, że droga do finału będzie długa i wyboista. Będą trudne momenty, przez które trzeba będzie wspólnie przejść - mówi przed startem sezonu trener Bruk-Betu Termaliki Nieciecza, Czesław Michniewicz.

Czesław Michniewicz w minionym sezonie prowadził Pogoń Szczecin, z którą zajął 6. miejsce, podczas gdy Słonie uplasowały się na 13. pozycji, mając trzy punkty przewagi nad strefą spadkową.

- Każdy z nas marzy o tym, żeby ten sezon był lepszy od poprzedniego. Chcemy wykonać krok do przodu, ale jak długi to będzie krok? Marzy nam się walka o czołową "ósemkę". To daje komfort na siedem ostatnich meczów, a wiemy, jaki stres towarzyszy walce o utrzymanie w fazie finałowej - mówi Michniewicz.

46-letni szkoleniowiec przejął Bruk-Bet po Piotrze Mandryszu, który po odejściu z Niecieczy mocno skrytykował dyrektora klubu, Marcina Baszczyńskiego. "Dla mnie Baszczyński w Niecieczy to klasyczny koń trojański. Zamiast służyć mi pomocą i ciągnąć wózek w jedną stronę, robił coś odwrotnego" - stwierdził Mandrysz na łamach "Sportu".

Michniewicz zapewnia, że jego współpraca z Baszczyńskim układa się modelowo: - Ja już pracowałem z różnymi dyrektorami sportowymi w różnych klubach. Ja odpowiadam za wynik, a ludzie wokół mnie są po to, żeby mi pomóc i tak odbieram też Marcina. Nasza współpraca układa się dobrze. Znamy się, byłem jego trenerem w Polonii Warszawa. Każdy z nas ma swoje zadania do wykonania i wspólnie chcemy, by ten zespół się rozwijał. Decyzje transferowe podejmujemy wspólnie, w szerszym gronie. Na razie nie było żadnych problemów, jeśli chodzi o naszą współpracę.

ZOBACZ WIDEO Stokowiec przed Partizanem: Jedziemy w nieznane (źródło: TVP)

{"id":"","title":""}

Nowy trener Termaliki pierwsze tygodnie pracy w Niecieczy poświęci na budowę defensywy: - Moja filozofia pracy i budowania zespołu jest taka, jak pokazaliśmy w Szczecinie: należy zbudować solidny fundament, czyli nauczyć zespołu bronić w określonych fazach gry. Taki sam jest nasz cel w Termalice, żeby zbudować solidną obronę i defensywnych pomocników, a potem dokładać do tego kolejne elementy Chcielibyśmy grać atrakcyjnie, ale musimy mierzyć siły na zamiary.

Michniewicz na co dzień mieszka w Tarnowie, ale jak sam przyznaje, całe dnie spędza w siedzibie klubu w maleńkiej Niecieczy: - Ja lubię takie małe miejscowości. Spotykam się z pytaniem o to, jak się odnajduję w Niecieczy. To nie jest dla mnie problemem. W każdej pracy potrzebne jest boisko, sprzęt, zawodnicy i miła atmosfera. Wielkość miejscowości mi nie przeszkadza. Przyjeżdżam rano, wyjeżdżam wieczorem, a do Tarnowa wracam tylko spać.

W pierwszym meczu nowego sezonu Słonie podejmą w Niecieczy Arkę Gdynia. - Arka z przytupem awansowała i myślę, że czeka nas bardzo ciekawy mecz. Mam nadzieję, że kibice dopiszą, choć pora meczu jest niefortunna. Nie po to jednak pan prezes robił dodatkowe parkingi, żeby stały puste - mówi w swoim stylu Michniewicz.

Komentarze (0)