Eden Hazard miał zaledwie 14 lat, gdy skauci Lille OSC ściągnęli go z mało znanego belgijskiego klubu AFC Tubize. Na północy Francji ofensywny pomocnik spędził aż siedem lat, by w 2012 roku za 40 mln euro przenieść się do Chelsea.
Debiutu w Ligue 1 Hazard doczekał się w listopadzie 2007 roku już w wieku 16 lat, a na początku 2009 roku zaczął być piłkarzem pierwszego składu LOSC. Z sezonu na sezon grał coraz lepiej, odgrywał coraz istotniejszą rolę i gdy żegnał się z Lille miał na koncie 50 goli oraz 54 asysty w I zespole.
Wraz z odejściem Hazarda piłkarze Lille przenieśli się na nowy obiekt. Wcześniej grali na kameralnym Stadium Lille-Metropole, a od sezonu 2012/2013 już na powstałym z myślą o Euro 2016 Stade Pierre-Mauroy, gdzie w piątek na boisku wybiegną reprezentacje Walii oraz Belgii.
- Tutaj nauczyłem się być piłkarzem. To był wspaniały okres, w jednym sezonie awansowaliśmy nawet do Ligi Mistrzów - mówi przed powrotem Hazard, który będzie mógł liczyć na wsparcie wielu kibiców. Z Lille do belgijskiej granicy jest zaledwie 20 kilometrów i w mieście oraz na trybunach spodziewane są rzesze fanów Czerwonych Diabłów.
Belgowie z Hazardem oraz Kevinem De Bruyne w składzie są faworytami ćwierćfinałowego spotkania, nawet jeśli Marc Wilmots nie może wystawić dwóch podstawowych obrońców: Jana Vertonghena i Thomasa Vermaelena. W półfinale czeka już na nich Portugalia.
ZOBACZ WIDEO #dziejesienaeuro. Kamil Kosowski: Popełniliśmy wiele błędów, ale teraz jest czas na euforię