Jakub Kowalski i Wojciech Kaczmarek do zespołu Podbeskidzia Bielsko-Biała dołączyli przed sezonem 2015/2016. Obaj szybko wywalczyli sobie miejsce w pierwszym składzie. Kowalski rozegrał w barwach Górali 32 spotkania, w których strzelił jednego gola i zaliczył trzy asysty. Kaczmarek wystąpił w czterech meczach, w których aż 12 razy musiał wyjmować piłkę z siatki. Z kolei Samuel Stefanik zespół Podbeskidzia zasilił przed rundą wiosenną minionego sezonu. Słowak zagrał w 14 pojedynkach i zdobył trzy gole. Wcześniej ekipę spod Klimczoka opuścił Adam Mójta.
To dopiero początek przebudowy bielskiej drużyny. Celem Podbeskidzia na nadchodzący sezon jest walka o powrót do Ekstraklasy, a klub bardziej chce postawić na zawodników wywodzących się z Bielska-Białej i okolic. W tym celu stworzono w klubie dział skautingu, w którym znaleźli się byli gracze Podbeskidzia: Adrian Sikora, Bartłomiej Konieczny oraz Sławomir Cienciała, którzy od początku roku obserwowali mecze I i II ligi, a także rozgrywki w Czechach i Słowacji.
- Nie chciałbym transferować zawodników nie widząc ich na żywo w meczach. Dlatego też padł pomysł aby zatrudnić byłych piłkarzy Podbeskidzia. Założenie było takie żeby obserwować zawodnika co najmniej trzy razy. Wiemy jak piłkarze zachowują się na boisku i są większe szanse, że transfer będzie sukcesem - powiedział prezes Podbeskidzia, Tomasz Mikołajko.
Klub obecnie prowadzi rozmowy z potencjalnymi nowymi zawodnikami, a ich nazwiska mają być znane w najbliższym czasie. Przypomnijmy, że nowym trenerem Podbeskidzia został Dariusz Dźwigała.
ZOBACZ WIDEO Nie tylko Lewandowski. Polonia, która rośnie w Monachium