Prokuratura we Cremonie domagała się dla Antonio Conte kary sześciu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu i nałożenia na szkoleniowca grzywny w wysokości 8 tys. euro w związku z aferą korupcyjną z 2011 roku, w której udział brał selekcjoner reprezentacji Włoch.
W sezonie 2010/2011 Conte był trenerem występującej w Serie B Sieny, z którą awansował do włoskiej ekstraklasy. Śledztwo prokuratury w Cremonie dotyczyło ustawienia wyniku meczu jego Sieny z Albinoleffe (1:0) z maja 2011 roku.
W poniedziałek sąd w Cremonie, orzekając w trybie przyspieszonym, zadecydował, że Conte nie popełnił zarzucanego mu czynu.
ZOBACZ WIDEO Arkadiusz Malarz: Wierzyliśmy w takie rozwiązanie przez cały sezon (Źródło: TVP)
{"id":"","title":""}
- Pięć lat temu, gdy policja podczas przeszukiwania mojego domu, które odbyło się o piątej nad ranem, zaczął się koszmar, który wydawał się nie mieć końca. Na szczęście teraz dobiegł on końca - mówi włoski szkoleniowiec.
Co ciekawe, w sierpniu 2012 roku Conte został ukarany w związku z tym spotkaniem. Komisja dyscyplinarna włoskiej federacji piłkarskiej zdyskwalifikowała go na dziesięć miesięcy, ale włoski Trybunał Arbitrażowy ds. Sportu skrócił karę do czterech miesięcy.
Od lipca 2014 roku Conte jest selekcjonerem reprezentacji Włoch, którą poprowadzi na zbliżającym się Euro 2016, a po turnieju we Francji zostanie menedżerem londyńskiej Chelsea.
