W Polsce Stanisław Czerczesow budzi mieszane uczucia. W takim klubie jak Legia Warszawa, gdzie jest największa presja w Polsce, to zrozumiałe, ale rosyjski szkoleniowiec robi swoje. Sięgnął po Puchar Polski, a teraz ma szansę na tytuł mistrzowski.
Dmitri Ganiczew, dziennikarz rosyjskiej stacji telewizyjnej "Match TV", uważa że Czerczesow idąc do naszej ligi, podjął wyzwanie. Mógł być "bezpieczny" w swoim kraju.
- W Rosji widzimy go jako człowieka bardzo ambitnego, fachowca. To jedyny rosyjski trener, który pracuje w Europie. To było dla niego duże wyzwanie. Zdecydował się poszukać szansy w innym kraju. Miał doświadczenie z Austrii, ale na pewno w Rosji byłoby mu łatwiej. Tu ma markę, jest kojarzony ze Spartakiem Moskwa - mówi.
ZOBACZ WIDEO Lewandowski: Bay Bay Monachium? Mamy komentarz z Niemiec
I dodaje, że trener szybko zaadaptował się w stolicy Polski.
- Czuje się w Warszawie bardzo dobrze. Mieszka tu z rodziną. W Moskwie został syn, Stanisław Czerczesow junior, który gra w młodzieżowej drużynie Dynama Moskwa. On rozumie polski, wie co ludzie mówią - zaznacza.
Nawet jeśli z rosyjskiej perspektywy nasza Ekstraklasa wygląda średnio atrakcyjnie, to wybór szkoleniowca zza wschodniej granicy nie był przypadkowy.
- On sam powiedział w jednym z wywiadów telewizyjnych, że nie chciał po prostu iść do jakieś europejskiej ligi. Interesował go zespół, który walczy o najwyższe trofea. Jak Legia czy Sparta Praga. Przyjechał do Polski po trofea. Pierwsze już ma, po Pucharze Polski ma szansę zdobyć tytuł i spróbować swoich sił w Lidze Mistrzów, to by na pewno bardzo podniosło jego notowania w Rosji - uważa dziennikarz.
W Rosji Czerczesow osiągał niezłe wyniki z Terekiem Grozny, ale z Legią ma bliżej do Europy. A Rosjanie, choć mieli wielu fantastycznych trenerów, nigdy nie mieli nikogo, kto odniósłby prawdziwy sukces na zachodzie.
- Liczymy na to, że wypromuje się w Polsce i dostanie szansę pracy na zachodzie, może w Niemczech lub w Austrii - stwierdza Ganiczew.
- Polska liga nie jest aż tak popularna wśród kibiców w Rosji, ale media i zagorzali fani raczej śledzą wyniki Legii, bo Czerczesow może być w przyszłości istotnym trenerem. Dziś jest na pewno w top 10 rosyjskich szkoleniowców, ale wciąż jest młody, myśli po europejsku, ma otwarty umysł, jest fachowcem. To nie jest "stara szkoła". W przyszłości może być nawet w pierwszej trójce, o ile wykorzysta swój potencjał. Teraz zdecydowanym numerem 1 w Rosji jest Leonid Słucki, który prowadzi CSKA Moskwa i reprezentację Rosji - zaznacza.
- Czerczesow jest popularny w Rosji, nie tylko jako były zawodnik, ale też jako trener. Ludzie go lubią, bo jest inteligentny. Jak już się przekonaliście, jego konferencje prasowe to zawsze małe show, zwłaszcza w Polsce - kończy rosyjski dziennikarz.