Ekstraklasa: Ich błędy były najbardziej kosztowne

Według danych przygotowanych przez firmę InStat Rafał Grodzicki i Igors Tarasovs popełnili po 13 błędów, po których bramkarze Ruchu i Jagiellonii musieli wyciągać piłkę z siatki. Grodzicki był tym samym winowajcą 28 proc. straconych przez Niebieskich goli, a udział Tarasovsa wynosił 24 proc.

10 i więcej błędów skutkujących utratą bramki popełnili też Dawid Sołdecki z Termaliki Bruk-Bet Nieciecza, Piotr Polczak z Cracovii, Radek Dejmek z Korony Kielce, Krystian Nowak z Podbeskidzia Bielsko-Biała oraz reprezentanci Węgier, którzy są pewniakami do wyjazdu na Euro 2016, czyli Tamas Kadar z Lecha Poznań i Richard Guzmics z Wisły Kraków.

Ekstraklasa: Oni byli nie do zdarcia!

Zawodnikiem, który ma największy procent udział w stratach swojego zespołu, jest Jakub Rzeźniczak. Po błędach kapitana Legia Warszawa straciła 9 z 28 bramek - to blisko co trzeci gol!

Rzeźniczak mylił się tak częściej niż w co drugim występie, ale pod tym względem na głowę bije go Lukas Bielak z Górnika Łęczna, który popełnił 9 bramkowych błędów, a rozegrał tylko 13 spotkań. Słowak ma do tego na koncie trzy sprokurowane rzuty karne.

Trzy "11" na sumieniu ma także Kornel Osyra z Piasta Gliwice, a dwa razy rzuty karne dyktowano po zagraniach Pavola Stano z Termaliki, Macieja Dąbrowskiego z Zagłębia Lubin, Adama Dei z Podbeskidzia, Arkadiusza Głowackiego z Wisły, Franka Adu Kwame z Podbeskidzia, Leandro z Górnika Łęczna, Paulusa Arajuuriego z Lecha Poznań i Łukasza Burligi, który jesienią grał w Wiśle, a wiosną w Jagiellonii Białystok.

Zawodnicy, którzy w sezonie zasadniczym Ekstraklasy 2015/2016 popełnili najwięcej błędów bramkowych:

Zobacz wideo: #dziejesienazywo: W końcu wielka Lechia Gdańsk? "Potencjał jest bardzo duży"

Źródło: WP SportoweFakty