LE: Manchester United znad przepaści nad przepaść, Polacy w różnej sytuacji

PAP/EPA
PAP/EPA

W czwartek poznamy ćwierćfinalistów Ligi Europy. Wszyscy gospodarze rewanżów nie wypracowali sobie zaliczki. Najlepszą sytuację ma Lazio Rzym, a Manchester United jest ponownie w opałach.

Manchester United walczył z Liverpool FC setki razy, ale na arenie europejskiej mierzą się pierwszy raz. Juergen Klopp, trener The Reds przywiózł do Anglii kawałek mentalności z Niemiec, gdzie puchary traktuje się zazwyczaj poważniej. Liverpool zwyciężył na swoim terenie 2:0 i takiej zaliczki będzie bronić w Manchesterze. United nigdy nie przegrało, a nawet nie zremisowało międzynarodowego meczu z krajowym rywalem na Old Trafford.

- Od trzech miesięcy media spekulowały, że zostanę zwolniony. Tymczasem cały czas walczę w trzech rozgrywkach, niewielu kolegów w tej fazie sezonu może tak o sobie powiedzieć - przypomina Louis van Gaal, trener Manchester United.

Drużyna Holendra była już nad przepaścią w poprzedniej rundzie Ligi Europy i potrafiła znad niej uciec. Podejmowała FC Midtjylland po porażce na wyjeździe i po przerwie wbiła Duńczykom cztery gole na wagę awansu.

Na placu boju pozostała trzecia angielska drużyna. Tottenham Hotspur walczy z Borussią Dortmund i musi gonić po porażce 0:3 w Niemczech. Łukasz Piszczek jest na najlepszej drodze, by razem z partnerami pomścić Jakuba Błaszczykowskiego. Fiorentina była bowiem poprzednim klubem, który zasłużenie przegrał na terenie Tottenhamu. W swojej historii Koguty mają dwie wiktorie 3:0 z przeciwnikami z Niemiec.

Piszczek jest tym reprezentantem Polski, który ma najwygodniejszą sytuację przed rewanżem. Nieźle wygląda położenie Sevilla FC, w której kadrze znajduje się Grzegorz Krychowiak. W czwartek gości FC Basel po remisie 0:0 w Szwajcarii. Ma dużo argumentów, by wyrzucić z pucharów prześladowcę Lecha Poznań. Na swoim terenie rozbił już w poprzedniej rundzie Molde FK.

Najtrudniejsze zadanie czeka Bayer Leverkusen z Sebastianem Boenischem. W Villarreal przegrał 0:2. Co z tego, że dłużej posiadał piłkę, skoro przedstawiciel Primera Division oddał pięć razy więcej strzałów celnych i zdobywał gole. Żółta Łódź Podwodna rozpędza się z każdą rundą. Przez fazę grupową przepłynęła powoli, ale następnie wyrzuciła za burtę Napoli SSC, czyli byłego faworyta Ligi Europy.

Lazio Rzym to jedyna ekipa, która przywiozła z wyjazdu bramkowy remis. Konkretnie 1:1. Włoska drużyna była optycznie lepsza od Sparty Praga. Za jej awansem przymawia nie tylko wynik, ale też historia. Ta najnowsza i ta mniej. Lazio strzeliło wszystkim europejskim rywalom minimum trzy gole u siebie, a ponadto Sparta nigdy nie zwyciężyła w Italii.

Na ostrzu noża są dwumecze, które zostaną dokończona na Półwyspie Iberyjskim. Fenerbahce Stambuł będzie bronić zaliczki 1:0 w Bradze, a Athletic Bilbao w Walencji. Po demolce, jaką urządziły sobie Nietoperze w poprzednim dwumeczu z Rapidem Wiedeń, przykro będzie im pożegnać się z pucharami dwa tygodnie później.

Czwartek 17.03.2016 godz. 19.00

Valencia CF - Athletic Bilbao
Pierwszy mecz: 0:1

Bayer Leverkusen - Villarreal CF
Pierwszy mecz: 0:2

Lazio Rzym - Sparta Praga
Pierwszy mecz: 1:1

Czwartek 17.03.2016 godz. 21.05

Sevilla FC - FC Basel
Pierwszy mecz: 0:0

Manchester United - Liverpool FC
Pierwszy mecz: 0:2

SC Braga - Fenerbahce Stambuł
Pierwszy mecz: 0:1

RSC Anderlecht - Szachtar Donieck
Pierwszy mecz: 1:3

Tottenham Hotspur - Borussia Dortmund
Pierwszy mecz: 0:3

Zobacz wideo: #dziejesiewsporcie: piłkarska afera w Czechach

Komentarze (0)