Damian Dąbrowski kontuzji barku nabawił się w ostatnich minutach spotkania 26. kolejki z Lechem Poznań (1:2). W tygodniu poprzedzającym mecz z Legią opuścił kilka treningów, ale trener Jacek Zieliński do końca wierzył, że lider jego zespołu będzie mógł wystąpić przeciwko wicemistrzom Polski. Ostatecznie Dąbrowskiego zabrakło jednak w kadrze na mecz z Legią.
- Robiliśmy wszystko, żeby postawić go na nogi, ale nie dało się. Gdyby to był ostatni mecz sezonu, który o czymś decyduje, to pewnie byśmy go jakoś związali, "zatejpowali" i wyszedłby na boisko, ale przed nami jeszcze wiele spotkań i będzie jeszcze potrzebny. Szkoda było jego zdrowia - mówi trener Zieliński.
Opiekun Cracovii nie ukrywa, że nie ryzykując zdrowia Dąbrowskiego, myślał o zbliżającym się debiucie 24-latka w reprezentacji. 18 marca Adam Nawałka ogłosi krajowe powołania na mecze towarzyskie z Serbią oraz Finlandią i na liście ma być właśnie Dąbrowski. Pogłębienie urazu barku mogło uniemożliwić zawodnikowi Cracovii zaistnienie w drużynie narodowej.
- Mam nadzieję, że Damian niedługo zadebiutuje w reprezentacji. Z bólem serca, ale podjąłem taką decyzję, że nie zagra. Wiem, że przez to się osłabiliśmy, ale ja bardziej myślałem o zdrowiu Damiana - tłumaczy Zieliński.
Zobacz wideo: Andrzej Juskowiak: kadra bez Szukały? Mam mieszane uczucia
{"id":"","title":""}