Piast w końcu się przełamał! Śląsk może stracić trenera

PAP/EPA / PAP/Andrzej Grygiel
PAP/EPA / PAP/Andrzej Grygiel

Po czterech wiosennych meczach bez wygranej Piast Gliwice w końcu pokonał 1:0 Śląsk. Z kolei szkoleniowiec drużyny z Wrocławia może stracić posadę.

We Wrocławiu media od kilku dni piszą, że Romuald Szukiełowicz miał postawione ultimatum: pozostanie na stanowisku, jeśli nie przegra w Gliwicach. Nie udało się i w najbliższym czasie może stracić pracę. Kandydatami na objęcie jego stanowiska mają być Mariusz Rumak albo Jan Kocian.

Od początku spotkania piłkarze Piasta Gliwice osiągnęli optyczną przewagę, ale ataki pozycyjne nie wychodziły im najlepiej. W końcu nadeszła 27. minuta, a w środku pola faulowany był Martin Nespor. Czech długo się nie namyślając od razu posłał piłkę na prawe skrzydło do Mateusza Maka, a ten dograł na "nos" do Josipa Barisicia. Chorwat nie miał problemów z umieszczeniem futbolówki w siatce z najbliższej odległości.

Śląsk Wrocław próbował odpowiedzieć, ale w swoich poczynaniach był mało konkretny. Stałe fragmenty gry nie przynosiły żadnych efektów, a jedyny strzał z akcji oddał z okolic trzydziestego metra Mariusz Pawelec. Piłka jednak w znacznej odległości minęła bramkę.

Pierwsze naprawdę groźne uderzenie wrocławian oglądaliśmy w 62. minucie. Jacek Kiełb potężnie huknął z dystansu, a Jakub Szmatuła z problemami sparował futbolówkę. Dobitka Roberta Picha nie sprawiła już golkiperowi niebiesko-czerwonych żadnych kłopotów. Po chwili Słowak był już sam na sam ze Szmatułą i tym razem bramkarz Piasta został wystawiony na o wiele cięższą próbę, ale wyszedł z niej zwycięsko.

W  85. minucie Śląsk miał piłkę meczową. Kamil Biliński świetnie dograł w pole karne do Kamila Dankowskiego, ale ten mając przed sobą tylko Szmatułę fatalnie skiksował i posłał futbolówkę w znacznej odległości od bramki. Kilkadziesiąt sekund później Piasta uratowała poprzeczka po próbie Picha.

Tym samym Piast wygrał pierwszy w tym roku mecz i z 51 punktami na koncie plasuje się jedno "oczko" za plecami liderującej Legii Warszawa.

Piast Gliwice - Śląsk Wrocław 1:0 (1:0)
1:0 - Josip Barisić 27'
Składy:
Piast Gliwice:

Jakub Szmatuła - Marcin Pietrowski, Uros Korun, Hebert Silva Santos - Radosław Murawski, Kamil Vacek - Mateusz Mak (84' Kornel Osyra), Sasa Zivec (65' Maciej Jankowski), Patrik Mraz - Martin Nespor, Josip Barisić (73' Tomasz Mokwa).

Śląsk Wrocław: Mateusz Abramowicz - Igor Tyszczenko (70' Peter Grajciar), Piotr Celeban, Lasza Dwali, Mariusz Pawelec - Tom Hateley, Adam Kokoszka - Krzysztof Ostrowski, Ryota Morioka (63' Kamil Biliński), Robert Pich - Jacek Kiełb (77' Kamil Dankowski).

Żółte kartki: Korun (Piast) oraz Kiełb, Pawelec (Śląsk).
Sędzia:

Piotr Lasyk (Bytom).
Widzów:

4510.
[event_poll=52921]

Zobacz wideo: Milik jednak mógł trafić do Legii

Komentarze (3)
EkspertPL
8.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Tak, Piast przełamał się, ale stylem gry na wiosnę zalicza się do najsłabszych drużyn w lidze. Ciężko będzie im z taką grą o pierwszą piątkę na koniec sezonu po podziale punktów. A Śląsk? Duże Czytaj całość
avatar
krysmet
8.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
pytanie w ankiecie:Czy Piast zdobedzie MP? Odpowiedz: TAK.Ale warunek.Gdyby Legia od poczatku sezonu grala co mecz w 11 na boisku a danym momencie a nie w 12-13 a nawet w 14 
avatar
yes
8.03.2016
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Piast wrócił więc do gry.
"W 85. minucie Śląsk miał piłkę meczową" - czy jest to fachowe określenie w piłce nożnej? Dodam, że w innych grach oznacza to zagranie decydujące o zwycięstwie.