Lechia Gdańsk po raz kolejny pewnie wygrała mecz na własnym stadionie. W niedzielę pokonała Jagiellonię Białystok 5:1. - Gramy pressingiem przez 90 minut i jest to bardzo fajne. Dlatego właśnie wygraliśmy tak dużą liczbą bramek - powiedział Mario Maloca, obrońca klubu znad morza.
Ze względu na ultraofensywną grę Lechii, gdański klub naraża się na kontrataki ze strony rywali. - Mamy trzech piłkarzy w obronie, z Jagiellonią pomagał nam Aleksandar Kovacević. Uważam, że to wystarczy do powstrzymania kontrataku. W ostatnim meczu graliśmy bardzo dobrze i było to widać po wyniku - dodał.
Były kapitan Hajduka Split miał trudny początek w Lechii Gdańsk. Ostatnio jest jednak pierwszym wyborem trenera. - Jak przychodziłem do Lechii, to również moja dyspozycja nie była najlepsza. Był to dla mnie pierwszy klub zagranicą. Thomas von Heesen stawiał na innych piłkarzy. Piotr Nowak dał mi szansę, a ja z niej skorzystałem. Chcę to kontynuować - przyznał Maloca.
Dlaczego Lechia Gdańsk, która wygrała pięć meczów z rzędu u siebie nie potrafi zwyciężyć na wyjeździe? - Nie wiemy tego, ale teraz po tak dobrym wyniku meczu z Jagiellonią mamy tydzień na odpowiednie przygotowanie się na mecz w Zabrzu. Górnik zamyka ligową tabelę. Musimy wygrać ten mecz, a następnie pokonać Termalikę - zdradził plan Chorwat.
Obecnie gdańszczanie znajdują się już w upragnionej pierwszej ósemce. - Wiedzieliśmy, że porażka z Jagiellonią byłaby dla nas bardzo kosztowna. Teraz gramy bardzo dobrze u siebie i mam nadzieję, że zaczniemy punktować na wyjazdach - zakończył Maloca.