Pierwsze fragmenty w najmniejszym stopniu nie wskazywały na kłopoty wicemistrza Polski, bo ten podyktował wręcz szaleńcze tempo i zepchnął beniaminka do rozpaczliwej obrony. Już w 6. minucie powinno być 0:1, ale Ondrej Duda spudłował w kapitalnej sytuacji po dograniu Artura Jędrzejczyka.
Z upływem czasu podopieczni Piotra Mandrysza niwelowali przewagę rywala, ale w 22. minucie znów mieli mnóstwo szczęścia, bo Nemanja Nikolić huknął sprzed pola karnego w poprzeczkę, a okazji do dobitki nie wykorzystał Duda, który skiksował na 3. metrze.
Komedia w obronie wicemistrza Polski
Na przerwę z prowadzeniem do szatni schodziła ostatecznie Termalica, choć nic tego nie zapowiadało! Wynik został otwarty w kuriozalnych okolicznościach. Po długim zagraniu Dalibora Plevy Michał Pazdan chciał podać do Arkadiusza Malarza, ale ten niepotrzebnie wybiegł na przedpole, w efekcie piłka zagrana głową przez obrońcę odbiła się od nogi golkipera, przejął ją Wojciech Kędziora i zdobył chyba najłatwiejszego gola w karierze, trafiając z kilku metrów do pustej bramki.
Legia przyjęła ciężki cios, a tuż po przerwie jej sytuacja była wręcz tragiczna. W 52. minucie zrobiło się bowiem 2:0! Pleva zwiódł pod końcową linią boiska Ariela Borysiuka i jego dośrodkowanie wykończył świetnym wolejem zupełnie niekryty Patrik Misak.
Ten gol mocno już podłamał ekipę Stanisława Czerczesowa, która starała się wprawdzie naciskać, ale z każdą minutą robiła to coraz mniej przekonująco. Poważnie się przy tym odkrywała, popełniała też proste błędy w tyłach, prokurując kolejne wyborne szanse dla beniaminka. Pierwszej - po beznadziejnym podaniu Pazdana do Malarza - nie wykorzystał Kędziora, a w kolejnej nad poprzeczką uderzył Martin Juhar.
Szok i niedowierzanie
W doliczonym czasie Termalica wbiła jeszcze gwóźdź do trumny Legii. Wtedy w roli asystenta wystąpił Tomasz Foszmańczyk, a Malarza bez trudu pokonał Dawid Plizga. 3:0! Szok i niedowierzanie. Gdyby przed meczem ktoś postawił na taki wynik, wygrałby fortunę. Gospodarze w środę nie zagrali wybitnie, ale byli nieprawdopodobnie konsekwentni i punktowali faworyta niczym wytrawny bokser. Ten zaś najadł się wielkiego wstydu!
Termalica Bruk-Bet Nieciecza - Legia Warszawa 3:0 (1:0)
1:0 - Wojciech Kędziora 35'
2:0 - Patrik Misak 52'
3:0 - Dawid Plizga 90+3'
Składy:
Termalica Bruk-Bet Nieciecza: Krzysztof Pilarz - Sebastian Ziajka, Pavol Stano, Artem Putiwcew, Dariusz Jarecki, Bartłomiej Babiarz (58' Michał Markowski), Dalibor Pleva, Dawid Plizga, Patrik Misak (81' Tomasz Foszmańczyk), Martin Juhar, Wojciech Kędziora (77' Elvis Bratanović).
Legia Warszawa: Arkadiusz Malarz - Artur Jędrzejczyk, Michał Pazdan, Igor Lewczuk, Adam Hlousek, Tomasz Jodłowiec, Ariel Borysiuk, Guilherme (57' Aleksandar Prijović), Ondrej Duda, Michał Kucharczyk, Nemanja Nikolić.
Żółta kartka: Patrik Misak (Termalica Bruk-Bet Nieciecza).
Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).
Widzów: 4595.
Zobacz wideo: "Paranoja", "brak powagi", "krzywda" - ostre komentarze po zwolnieniu Pawłowskiego