Sprawa nie jest jednak zakończona, bowiem wciąż toczą się negocjacje zmierzające do tego, by Jackiewicz trafił do Grodziska Wlkp. już w przerwie zimowej. Powodem przeciągania się rozmów są rozbieżności finansowe. - Zapraszając Kamila na testy w spotkaniach Pucharu Ekstraklasy, ustaliliśmy z Kotwicą sumę, którą uiścimy za jego transfer. Gdy jednak zawodnik zaprezentował się bardzo dobrze i strzelił dwa gole w meczu z ŁKS Łódź, wymagania klubu z Kołobrzegu znacznie wzrosły. My wciąż jesteśmy gotowi zapłacić ustaloną wcześniej kwotę, ruch jest teraz po stronie władz III-ligowca - tłumaczy rzecznik prasowy Groclinu, Jerzy Pięta.
Władze Dyskobolii nie zamierzają jednak przeprowadzać tego transferu za wszelką cenę. - Na wiosnę pozostanie w klubie Adrian Sikora, dlatego o obsadę ataku nie musimy się zbytnio martwić. Oczywiście lepiej by było, gdyby Kamil trafił do nas już zimą, bo miałby czas na wkomponowanie się do zespołu, by później gdy będzie już miał występować regularnie, był do tego lepiej przygotowany. Ale nie będziemy nic robić na siłę. Jeśli Kotwica nie zgodzi się na transfer, Kamil trafi do nas latem za darmo - dodaje Pięta.
Jackiewiczem interesował się nie tylko Groclin. Ogromna ilość bramek zdobywana przez tego piłkarza na boiskach III ligi (w ubiegłym sezonie trafił do siatki 17 razy, w rundzie jesiennej obecnych rozgrywek - 14) zwróciła również uwagę Lecha Poznań. Do testów w Kolejorzu jednak nie doszło, bowiem szybsza okazała się Dyskobolia, która zaprosiła 23-letniego napastnika do udziału w spotkaniach Pucharu Ekstraklasy przeciwko ŁKS Łódź i Ruchowi Chorzów.