- Z tym klubem wiąże duże nadzieje, bo jak rozmawiałem z trenerem przed podpisaniem kontraktu, jestem w stanie zaufać klubowi, działa to też w drugą stronę. Miejmy nadzieję, że wszystko potoczy się po naszej myśli - przyznał Wojciech Pawłowski.
W czwartek 28 stycznia zespół beniaminka wyjechał na zgrupowanie do Zakopanego. W autokarze, oczywiście, nie zabrakło Pawłowskiego. Zawodnik trenuje z Rozwojem Katowice już od 13 stycznia, od tego momentu miał również okazję wystąpić w meczach kontrolnych. W pierwszym spotkaniu, przeciwko Podbeskidziu, w siedem minut wpuścił cztery bramki.
- W pierwszym sparingu z Podbeskidziem było mi bardzo trudno, bo dawno nie grałem. Miałem rok przerwy, nie licząc tych kontrolnych gierek. Z meczu na mecz czuję się coraz lepiej, coraz pewniej. Miejmy nadzieję, że do startu rundy będzie jeszcze lepiej - zaznaczył.
Pawłowski kilka razy podkreślał, że być może gra w Rozwoju jest dla niego jedną z ostatnich szans. Jednak bramkarz z optymizmem zerka w przyszłość. - Miejmy nadzieję, że te karty w końcu się odwrócą, bo przecież cały czas nie może być źle - powiedział z uśmiechem.