Spotkanie miało dość wyrównany przebieg. Everton, który zajmuje 6. miejsce w ligowej tabeli, nie wystraszył się faworyzowanych gospodarzy i toczył z nimi bardzo zacięty bój. W końcówce pierwszej połowy zespołowi Davida Moyesa przydarzył się jednak błąd, który zadecydował o końcowym wyniku. Mikel Arteta w bezmyślny sposób sfaulował w polu karnym Michaela Carricka i sędzia Mark Halsey bez wahania wskazał na "wapno". Takich sytuacji nie zwykł marnować Cristiano Ronaldo. Portugalczyk uderzył wprawdzie w sam środek bramki, lecz zupełnie zmylił Tima Howarda i uzyskał prowadzenie dla Manchesteru United.
Po zmianie stron piłkarze The Toffees robili co mogli, by uratować co najmniej jeden punkt, ale ich wysiłki spełzły na niczym. W 60. minucie Arteta mógł zrehabilitować się za nieodpowiedzialne zachowanie z pierwszej połowy, lecz jego strzał z rzutu wolnego, choć bardzo mocny, nie sprawił kłopotów Edwinowi Van der Sarowi.
W końcówce meczu w obrębie szesnastki Czerwonych Diabłów doszło do dość kontrowersyjnej sytuacji. W zamieszaniu podbramkowym o piłkę walczyli Rio Ferdinand i Joleon Lescott. Ten pierwszy przekroczył jednak przepisy, bowiem wyraźnie przytrzymywał rywala. Mimo to arbiter nie zdecydował się przerwać gry i podyktować rzutu karnego dla przyjezdnych.
Zespół Alexa Fergusona zainkasował ostatecznie trzy punkty i umocnił się na pozycji lidera Premiership. Czerwone Diabły mają obecnie pięć oczek przewagi nad Chelsea Londyn, FC Liverpoolem i Aston Villą. W niedzielę The Blues i The Reds mogą jednak nieco zniwelować stratę, gdyż zmierzą się w bezpośrednim pojedynku na Anfield.
Manchester United - Everton 1:0 (1:0)
1:0 - Ronaldo 43'
Składy:
Manchester United: Van der Sar - Gary Neville (56' Brown), Ferdinand, Vidić, O'Shea, Ronaldo, Carrick, Fletcher (75' Giggs), Park, Berbatov, Tevez.
Everton: Howard - Hibbert, Jagielka, Lescott, Baines, Osman, Arteta, Phil Neville, Pienaar, Fellaini (68' Anichebe), Cahill.
Sędzia: Mark Halsey.
Widzów: 75 399.