Wisła Kraków ściąga bombę z opóźnionym zapłonem

Zdjęcie okładkowe artykułu:
zdjęcie autora artykułu

- Znamy go i wiemy, że jest wiślakiem. Miejmy nadzieję, że w Wiśle odzyska swój blask - mówi o Patryku Małeckim Paweł Brożek. "Mały" wraca do Białej Gwiazdy po dwóch latach spędzonych w Pogoni Szczecin.

Był związany z Białą Gwiazdą w latach 2001-2013, z przerwą na półroczne wypożyczenia do Zagłębia Sosnowiec i tureckiego Eskisehirsporu, a w I zespole Wisły zadebiutował w 2006 roku. W sumie rozegrał dla krakowian 206 oficjalnych spotkań, w których strzelił 34 bramki. Sięgnął z Wisłą po trzy mistrzostwa Polski (2008, 2009 i 2011) i jako wiślak zagrał też osiem razy w reprezentacji Polski.

Z racji problemów dyscyplinarnych Patryk Małecki nie bez przyczyny jest nazywany "polskim Erikiem Cantoną". Lista występków 28-latka jest bardzo długa, a co kilka tygodni jest rozbudowywana o kolejną pozycję. Choć za każdym razem Małecki okazuje skruchę i zapowiada poprawę, tak naprawdę wszyscy tylko czekają na kolejny wybuch 8-krotnego reprezentanta Polski.

W styczniu 2014 roku "Mały" opuścił Wisłę w wyniku konfliktu z Franciszkiem Smudą i po zbojkotowaniu uroczystej klubowej kolacji z Bogusławem Cupiałem. Gdy pięć miesięcy później przyjechał na Reymonta 22 jako zawodnik Pogoni Szczecin, wykonał nieprzyzwoity gest w kierunku kibiców Wisły, a po spotkaniu stwierdził, że "nienawidzi ludzi, którzy rządzą klubem": - Kocham Wisłę, ale nienawidzę ludzi, którzy tym klubem rządzą i decydują o jego losach. Większość tych ludzi nie powinno tu być.

Małecki wraca do Krakowa po nieudanym dwuletnim pobycie w Szczecinie, a odchodząc z Pogoni, zdążył jeszcze oskarżyć Czesława Michniewicza o uprzedzenia. W Wiśle mają świadomość, że ściągają do szatni bombę z opóźnionym zapłonem, ale liczą na to, że ryzyko się opłaci.

- Patryk dzwonił do mnie i nakreśliłem mu, jaka jest sytuacja. Znamy go i wiemy, że jest wiślakiem. Miejmy nadzieję, że w Wiśle odzyska swój blask - mówi Paweł Brożek i dodaje: - Z drużyną Patryk nie miał większych nieporozumień. Z tego co pamiętam, to bardziej chyba z trenerem miał kłopot. Kolacja? Było coś takiego... Ale to bardziej sobie zrobił na złość niż drużynie. To było jednak dwa lata temu i mam nadzieję, że pewne sprawy Patryk przemyślał.

Trener Tadeusz Pawłowski wręcz z premedytacja sięga po zawodnika o "trudnym charakterze". - Uważam, że Patryk to bardzo ciekawy, doświadczony i dobry technicznie piłkarz. Ma w sercu Wisłę Kraków. Mówi się, że Patryk jest trudny, ale by zespół dobrze funkcjonował, są potrzebni nie tylko tacy zawodnicy, którzy chodzą do kościoła, ale też tacy, którzy czasem coś krzykną - tłumaczy nowy trener Wisły.

- Z powodu "Małego" nigdy nie było głośno w szatni. Wesoło? Powiedzmy... Trener wspominał o tym, że potrzebuje zawodnika, który łączy odpowiedni charakter z odpowiednimi umiejętnościami i taki zawodnik do nas przyjdzie - mówi dyplomatycznie Arkadiusz Głowacki.

Małecki porozumiał się z Wisłą w sprawie 2,5-letniego kontraktu. Od poniedziałku przechodzi w Krakowie badania medyczne i do końca tygodnia powinien oficjalnie zostać przedstawiony jako nowy gracz Białej Gwiazdy.

Źródło artykułu: