Mecz został rozegrany na neutralnym Hampden Park. Ani regulaminowy czas gry, ani dogrywka nie przyniosły rezultatu.
W efekcie doszło do serii rzutów karnych. Piłkarze obu zespołów strzelali bezbłędnie. Zarówno Artur Boruc jak i Łukasz Załuska skapitulowali w pierwszej serii pięciokrotnie.
Kolejne kolejki także nie przynosiły rozstrzygnięcia a polscy bramkarze raz po razie wyciągali piłkę z siatki. W końcu doszło do pierwszych pudeł, Boruc obronił strzał Lee Wilkiego a Glenn Loovens także się pomylił. Strzelanie więc trwało dalej.
W ostatniej kolejce jedenastek do strzeleckiego starcia stanęli bramkarze dostosowali się do wysokiego poziomu skuteczności i pokonali siebie nawzajem.
Kolejka wykonywania rzutów karnych musiała zacząć się od nowa. Scott McDonald po raz drugi się nie pomylił a Willo Flood spudłował i Celtic wygrał 11:10 w rzutach karnych i awansował do finału.
Polscy bramkarze nie wykazali się wysoką skutecznością przy obronie rzutów karnych.