- W szatni jest tylko jeden temat - Legia Warszawa. Piłkarze chcą zrobić wszystko, aby dać kibicom radość - mówił kilka dni temu Marcin Brosz. Jego podopieczni pokazali w ostatniej kolejce - remis z Cracovią 2:2 - że ich forma idzie w górę. A spotkanie z wicemistrzem Polski ma być tego potwierdzeniem. Jakie szanse na korzystny rezultat mają kielczanie? - Uważamy, że jak zagramy tak jak w ostatnich meczach, to podejmiemy rękawicę i zobaczymy ciekawe spotkanie - dodał Brosz.
Złocisto-krwiści na ligowe zwycięstwo czekają grubo ponad miesiąc. Od meczu w Chorzowie styl jaki prezentują zaczyna jednak napawać optymizmem. Korona w końcu otworzyła się na grę ofensywną, stara się narzucać własne warunki, a nie jedynie czekać na okazję do kontrataku. Tak samo ma być w niedzielne popołudnie.
Prawdopodobnie w wyjściowym składzie dojdzie tylko do jednej zmiany. Na prawą obronę wróci narzekający ostatnio na drobny uraz Vladislavs Gabovs. Roszady nie będzie między słupkami, gdzie przyzwoicie spisuje się Dariusz Trela. - Będę się starał, żeby tej pracy było mniej niż w ostatnich dwóch meczach - deklaruje.
Bojowa atmosfera panująca przy Ściegiennego sprawiła, że gospodarze chcą zaryzykować i pokazać, że stać ich na wyrównaną walkę z każdym przeciwnikiem. Przy tej okazji na dalszy plan zeszła fatalna statystyka meczów u siebie. Przypomnijmy, że w obecnych rozgrywkach Korona wygrała na Kolporter Arenie tylko raz - na inaugurację z Jagiellonią (3:2). Przełamanie w starciu z Legią na pewno smakowałoby wyjątkowo i pozwoliłoby zapomnieć o wcześniejszych potknięciach.
Pięć punktów. Tyle wynosi strata Wojskowych do liderującego w tabeli Piasta Gliwice. Zwycięstwo Legii w stolicy województwa świętokrzyskiego oraz porażka ekipy Radoslava Latala z Lechem Poznań spowodują, że wyścig o mistrzostwo Polski zacznie się praktycznie od nowa. To jednak optymistyczny scenariusz. Jeśli goście z Warszawy przegrają, zima może nie być dla nich przyjemna.
- Musimy skoncentrować się przede wszystkim na swoim zadaniu, a nie myśleć o tym, kto co może stracić lub zyskać. Najważniejsze jest nasze zwycięstwo z Koroną - podkreślił Stanisław Czerczesow.
Zespół z Łazienkowskiej kilka dni temu podzielił się punktami właśnie z Piastem (1:1). Był to jego 37. mecz w tym sezonie. - Przy takim natężeniu gier jest lekka zadyszka, ale w tym tygodniu mieliśmy czas, by prawidłowo popracować. Myślę, że będzie to widać w niedzielę - powiedział rosyjski trener.
W Kielcach legioniści nie wystąpią w najmocniejszym zestawieniu. Na boisku zabraknie między innymi pauzującego za nadmiar żółtych kartek Ondreja Dudy czy kontuzjowanego Jakuba Rzeźniczaka. Zagra za to Nemanja Nikolić, lider klasyfikacji strzelców. Czy powiększy swój, i tak już imponujący, dorobek? W stolicy mocno trzymają kciuki, ponieważ pomogłoby to odegrać się za 6. kolejkę, kiedy to Korona fetowała sensacyjny triumf.
Korona Kielce - Legia Warszawa / nd. 20.12.2015, godz. 15:30
Przewidywane składy:
Korona Kielce: Dariusz Trela - Vladislavs Gabovs, Maciej Wilusz, Radek Dejmek, Kamil Sylwestrzak - Łukasz Sierpina, Aleksandrs Fertovs, Vlastimir Jovanović, Nabil Aankour, Bartłomiej Pawłowski - Airam Lopez Cabrera.
Legia Warszawa: Dusan Kuciak - Łukasz Broź, Igor Lewczuk, Michał Pazdan, Tomasz Brzyski - Stojan Vranjes, Guilherme, Michał Kucharczyk, Ivan Trickovski, Aleksandar Prijović - Nemanja Nikolić.
Sędzia: Daniel Stefański (Bydgoszcz).
Zamów relację z meczu Korona Kielce - Legia Warszawa
Wyślij SMS o treści PILKA.LEGIA na numer 7355
Koszt usługi 3,69 zł z VAT
Zamów wynik meczu Korona Kielce - Legia Warszawa
Wyślij SMS o treści PILKA.LEGIA na numer 7136
Koszt usługi 1,23 zł z VAT
Dziennikarz "Bilda": nie zdziwi mnie odejście Roberta Lewandowskiego
Źródło: TVP