W poniedziałek holenderski dziennik "Algemeen Dagblad" podał, że Feyenoord chce, by Leo Beenhakker do końca sezonu pracował jako trener. Po jego zakończeniu miałby zostać dyrektorem technicznym klubu.
Gdy te informacje przeczytał dyrektor reprezentacji Polski i bliski współpracownik holendarskiego szkoleniowca Jan de Zeeuw, natychmiast do niego zadzwonił. Beenhakker miał podobno skwitować to dość brutalnie: - Gówno prawda. Koncentruję się na reprezentacji Polski - odpowiedział Leo.
Już od pewnego przez polskie media przetacza się burza doniesień na temat ewentualnego odejścia Holendra ze stanowiska trenera reprezentacji Polski. Nie jest nowością, że selekcjonerowi źle współpracuje się z nieżyczliwym mu związkiem.
Jego nazwisko często jest łączone z właśnie z Feyenoordem, ulubionym klubem Holendra. Plotki tym bardziej przybierają na sile, gdyż Feyenoord w tym sezonie spisuje się grubo poniżej oczekiwań.