Wisła - Legia: Czarny tydzień Białej Gwiazdy! Legia pogrążyła Wisłę

W niedzielnym meczu 19. kolejki Ekstraklasy Legia Warszawa pokonała Wisłę w Krakowie (2:0). Dzięki temu zwycięstwu Wojskowi zmniejszyli stratę do Piasta Gliwice do pięciu punktów, a w 20. kolejce podejmą przy Łazienkowskiej 3 właśnie lidera.

Dla krakowian to natomiast trzecia porażka w ciągu tygodnia. W 17. kolejce Biała Gwiazda uległa w 191. derbach Krakowa Cracovii (1:2), a w 18. serii przegrała w Poznaniu z Lechem (0:2). To czarny tydzień dla krakowskiego klubu - mecze z Pasami, Kolejorzem i Wojskowymi to pojedynki traktowane przy Reymonta 22 wyjątkowo prestiżowo.

Nie dość, że Wisła jest w kryzysie, to do niedzielnego spotkania przystąpiła bez czterech podstawowych zawodników: pauzującego za czerwoną kartkę Macieja Sadloka oraz kontuzjowanych Pawła Brożka, Denisa Popovicia i Łukasza Burligi. Sadloka na lewej obronie zastąpiłby Burliga, ale pod nieobecność obu blok defensywny Wisy uzupełnił Tomasz Cywka. Dla 27-latka był to pierwszy występ na tej pozycji i zaraz pierwszy w "11" od 18 października. Jeszcze dłużej, bo od 28 sierpnia na występ od pierwszego gwizdka czekał Rafael Crivellaro.

Legia też nie przyjechała do Krakowa w pełnym składzie, ale problemy kadrowe wicemistrzów Polski w porównaniu z kłopotami Wisły wydają się być błahostką. Jakby tego było mało, już w 13. minucie urazu kolana doznał Boban Jović i w jego miejsce trener Marcin Broniszewski musiał wprowadził 19-letniego Łukasza Bartosza, dla którego był to premierowy występ w I zespole w tym sezonie.

Mimo to przez blisko godzinę gra toczyła się pod dyktando skazywanej na pożarcie Wisły. Biała Gwiazda prowadziła grę od pierwszego gwizdka, a w 10. minucie mogła w efektowny sposób wyjść na prowadzenie, ale Dusan Kuciak pewnie złapał piłkę po przewrotce Donalda Guerriera. Gospodarze zdominowali Legię, ale kierowana przez Michała Pazdana nie pozwalała wiślakom na wejście z piłką w pole karne i krakowianie byli zmuszeni do oddawania strzałów z dystansu.

Oddanie pola Wiśle nie było planem Stanisława Czerczesowa na to spotkanie. Rosyjski szkoleniowiec denerwował się za linią boczną, widząc problemy, jakie miał jego zespół z wyjściem z własnej połowy. Legia obudziła się dopiero w 30. minucie, gdy w środkiem pola pomknął Ondrej Duda, ale z 20 metrów uderzył obok bramki Radosława Cierzniaka. Choć Wojskowi w I połowie mieli mało do powiedzenia, niewiele brakło, a schodziliby na przerwę, prowadząc 1:0. W 45. minucie Tomasz Brzyski uderzył z rzutu wolnego tak, że piłka zmierzała w górny róg bramki Wisły, ale świetną interwencją popisał się Cierzniak.

W pierwszym kwadransie II połowy obraz gry nie uległ zmianie. Wisła była stroną dominującą, ale nadal miała problem z wypracowaniem sobie sytuacji w "16" Legii. Najbliżej pokonania Kuciaka był w 53. minucie gry Krzysztof Mączyński, ale Słowak obronił uderzenie reprezentanta Polski z 20 metrów.

Dopiero po 60. minucie spotkanie się wyrównało i Legia zaczęła dochodzić do głosu. Duży wpływ na to miało pojawienie się na boisku Guilherme, który zastąpił kontuzjowanego Dudę. W 72. minucie goście przeprowadzili zgrabny kombinacyjny atak, ale składającego się do strzału na 13. metrze od bramki Wisły Guilherme w ostatniej chwili powstrzymał Arkadiusz Głowacki. Dla kapitana Wisły mecz z Legią był 400. w barwach Białej Gwiazdy, czym wyrównał 45-letni rekord Władysława Kawuli.

Nemanja Nikolić przed pierwszą szansą na zdobycie bramki stanął dopiero w 75. minucie gry. Po podaniu Guilherme reprezentant Węgier znalazł się z piłką w narożniku pola karnego Wisły i uderzył tak, że futbolówka wylądowała na górnej siatce bramki gospodarzy.

Drugiej okazji legijny bombardier już nie zmarnował. W 85. minucie Arkadiusz Piech wstrzelił piłkę przed bramkę Cierzniaka, Nikolić uniknął spalonego i z zimną krwią pokonał golkipera Wisły. To 20. gol w 19. występie reprezentanta Węgier w tym sezonie!

Wisła rzuciła się do odrabiania strat i nawet stworzyła sobie sytuacje, ale w 89. minucie Maciej Jankowski zagłówkował obok bramki Kuciaka, a kilkadziesiąt sekund później Rafał Boguski uderzył efektownie przewrotką z 11 metrów, ale trafił wprost w golkipera Legii.

Tymczasem w 93. minucie Legia postawiła kropkę nad "i". W ostatniej akcji meczu Nikolić i Aleksandar Prijović ruszyli sami na Cierzniaka i Szwajcar przypieczętował zwycięstwo gości po podaniu Węgra.

Dzięki zwycięstwu w Krakowie Legia zmniejszyła stratę do Piasta do pięciu punktów, a w 20. kolejce podejmie przy Łazienkowskiej 3 właśnie lidera z Gliwice. W spotkaniu na szczycie Ekstraklasy nie zagra Michał Pazdan, który w Krakowie otrzymał czwartą żółtą kartkę.

Maciej Kmita z Krakowa

Wisła Kraków - Legia Warszawa 0:2 (0:0)
0:1 - Nikolić 85'
0:2 - Prijović 90+3'

Składy:

Wisła: Radosław Cierzniak - Boban Jović (20' Jakub Bartosz), Arkadiusz Głowacki, Richard Guzmics, Tomasz Cywka - Krzysztof Mączyński, Alan Uryga - Rafał Boguski, Rafael Crivellaro, Donald Guerrier (87' Grzegorz Marszalik) - Maciej Jankowski.

Legia: Dusan Kuciak - Bartosz Bereszyński, Igor Lewczuk, Michał Pazdan, Tomasz Brzyski - Stojan Vranjes (77' Arkadiusz Piech), Tomasz Jodłowiec - Ivan Trickovski, Ondrej Duda (58' Guilherme), Michał Kucharczyk (82' Aleksandar Prijović) - Nemanja Nikolić.

Żółte kartki: Guerrier (Wisła) oraz Brzyski, Pazdan (Legia).

Sędzia: Jarosław Przybył (Kluczbork).

Widzów: 20 100.

Źródło artykułu: