Bundesliga: Robert Lewandowski bez gola. Bayern blisko mistrzostwa półmetka

Choć do końca rundy zostały jeszcze trzy kolejki, Bayern Monachium jest już prawie mistrzem półmetka. Tym razem Bawarczycy pokonali Herthę BSC. Jeśli w niedzielę Borussia Dortmund nie wygra swojego meczu - przed świętami nie dogoni ich już nikt.

Monachijczykom od kilku lat na krajowym podwórku nie podskakuje już nikt. W sobotnie popołudnie do mistrza Niemiec przyjechała Hertha. Berlińczycy dotąd spisywali się całkiem nieźle. Bayern był też osłabiony - urazy wykluczyły wielu piłkarzy, przez co Pep Guardiola zdecydował się zestawić ławkę rezerwową nie z siedmiu, lecz z sześciu piłkarzy. Okazja do pokonania zespołu Guardoli wydawała się więc idealna. Były to jednak tylko pobożne życzenia. Po gościach ze stolicy jeszcze przed przerwą przejechał walec.

Bayern kontrolę nad wydarzeniami przejął już w pierwszych minutach, tworząc kilka dogodnych sytuacji. Mimo naporu na gola czekaliśmy przeszło pół godziny. Właśnie wtedy Thomas Mueller głową zmienił kierunek uderzenia Mehdiego Benatii.

Chwilę później było już 2:0, a gola zdobył Kingsley Coman. Francuz skierował piłkę do siatki po zgraniu Javiego Martineza. Warto również podkreślić genialne podanie z głębi pola, jakie zaserwował Jerome Boateng.

Na bramkę polował również Robert Lewandowski. Polak oddał aż dziewięć strzałów - najwięcej spośród wszystkich piłkarzy w sobotnich meczach Bundesligi. Niestety, nasz napastnik po spotkaniu z Herthą nadal ma 14 goli ligowych, co oznacza, że nie zrównał się z liderem klasyfikacji najskuteczniejszych graczy Pierre-Emerickiem Aubameyangiem (15 trafień).

Bayern w drugiej połowie zmniejszył obroty, a Guardiola postanowił dać odpocząć kilku piłkarzom. Hiszpan zdaje sobie sprawę, że musi korzystać ze swoich gwiazd najbardziej ekonomicznie, jak tylko jest to możliwe. Urazy i przemęczenie już dwukrotnie pokrzyżowały mu plany w kulminacyjnym momencie sezonu.

Bayern Monachium - Hertha BSC 2:0 (2:0)
1:0 - Thomas Mueller 34'
2:0 - Kingsley Coman 41'

Składy:
Bayern Monachium: Manuel Neuer - Philipp Lahm, Mehdi Benatia, Jerome Boateng (66' Sebastian Rode), Rafinha - Xabi Alonso, Javi Martinez, Arturo Vidal (84' Holger Badstuber) - Kingsley Coman, Robert Lewandowski, Thomas Mueller

Hertha BSC: Rune Jarstein - Yanni Regaesel, Sebastian Langkamp, John Brooks, Marvin Plattenhardt - Per Skjelbred (56' Tolga Cigerci), Fabian Lustenberger - Genki Haraguchi, Vladimir Darida (72' Valentin Stocker), Salomon Kalou - Vedad Ibisević (56' Alexander Baumjohann)

Żółte kartki: Langkamp 15', Skjelbred 24', Ibisević 48' (Hertha)

Sędziował: Jochen Drees (Münster-Sarmsheim)

Widzów: 75000

Mateusz Karoń

[multitable table=622 timetable=10723]Tabela/terminarz[/multitable]

Komentarze (4)
avatar
piotruspan661
28.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Coś się Lewandowski "zaciął". 
avatar
jadro ciemnosci
28.11.2015
Zgłoś do moderacji
0
1
Odpowiedz
Robert mając 14 goli, nie mógł się zrównać z liderem klasyfikacji strzelców, który ma 15 goli. Poprawcie to. 
avatar
David Kovalsky
28.11.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Bayern spokojnie wygrał mecz mimo sporych braków kadrowych :)
Co do Hannoweru to okazale a pościg Borussii także godny zauważenia :) 
avatar
Włókniarz Forever
28.11.2015
Zgłoś do moderacji
3
0
Odpowiedz
Chyba nie doczekam się relacji z innych meczów, więc swoje przemyślenia wrzucę tutaj...
Po prostu fantastycznie, w życiu nie przewidziałbym takiego wyniku. Najlepszy był Karaman, bardzo dobrze
Czytaj całość