Odmienione SSC Napoli w drodze po Scudetto. Czego nie umiał Benitez, a co naprawił Sarri?

SSC Napoli gra w tym sezonie zdecydowanie lepiej niż w okresie, w którym tę drużynę prowadził Rafael Benitez. Maurizio Sarri znacząco poprawił styl gry i wyniki, choć kadrowo nie zmieniło się wiele.

W tym artykule dowiesz się o:

Odbudowa potęgi trwa już sześć lat

Pierwsze sygnały, że SSC Napoli powraca do świetności z końcówki lat 80. ubiegłego wieku, pojawiły się wraz z przybyciem do klubu Waltera Mazzarriego w drugiej połowie 2009 roku. Z 54-letnim szkoleniowcem Azzurri od razu zajęli 6. miejsce w Serie A, a Mazzarri dostał nowy kontrakt i duży kredyt zaufania.

Napoli zaczęło grać ciekawy i ofensywny futbol. Na stałe dołączyło co ścisłej czołówki, dwukrotnie finiszując na podium. Potrafiło zachwycać nie tylko w Italii, ale także w Lidze Mistrzów, gdzie w 1/8 finału niemal wyeliminowało późniejszego triumfatora - Chelsea.

Mazzarri i prezydent Aurelio De Laurentiis mieli nosa do transferów. Stworzyli siejący postrach wśród rywali ofensywny tercet Marek Hamsik, Edinson Cavani, Ezequiel Lavezzi, a Napoli w ostatnim sezonie przed zmianą trenera strzeliło najwięcej goli w całej lidze. Niestety dla fanów klubu spod Wezuwiusza odszedł najpierw Argentyńczyk, a w 2013 roku także Urugwajczyk.

Klub nie chciał zmiany trenera

- Dziękuję prezesowi De Laurentiisowi, który do ostatniej chwili próbował skłonić mnie do zmiany decyzji - mówił Mazzarri po ogłoszeniu rezygnacji. Odchodził po wywalczeniu wicemistrzostwa, które w Neapolu uznano za sukces. Prześcignięcie Juventusu Turyn było niewykonalne.

- Rafa to człowiek z międzynarodowym doświadczeniem. Prawdziwy lider - zapewniał De Laurentiis, gdy zatrudniał Rafaela Beniteza. Hiszpan dostał angaż już w maju i nie miał sporo czasu, by przygotować zespół do sezonu. Środków na wzmocnienia mu nie skąpiono i na Stadio San Paolo ściągnął Gonzalo Higuaina, Raula Albiola, Jose Callejona, Jorginho, Driesa Mertensa, Faouzi Ghoulama i Pepe Reinę - obecnie kluczowe ogniwa SSC.

U Beniteza wzlotów tyle, co upadków

Dwuletnia kadencja Beniteza w Neapolu z pewnością nie była niewypałem. Zespół zajął miejsce na podium, zdobył Puchar Włoch i dotarł do półfinału Ligi Europy. To przyzwoite osiągnięcia, choć potencjał i oczekiwania były większe. Napoli potrafiło wygrywać pięknie i efektownie, by następnie zaliczyć niewytłumaczalną wpadkę.

Benitez niedociągnięć nie dostrzegał i wiele razy powoływał się na brak szczęścia. Miał nieco racji, zwłaszcza wtedy, gdy Napoli nie wyszło z grupy Ligi Mistrzów mimo zdobycia 12 punktów. - Czy obwiniam kogokolwiek? Nie, błędy się zdarzają i jest to normalne. Pracowaliśmy nad wyeliminowaniem pomyłek zwłaszcza przy rzutach rożnych, ale jak widać, nie przyniosło to 100-procentowego efektu - mówił Rafa, gdy w 2014 roku jest zespół odpadł w eliminacjach LM z Athletic Bilbao.

- Trudno wytłumaczyć tę porażkę - powtarzał nieraz Hiszpan, gdy SSC przegrywało z ligowym średniakiem. W efekcie już na początku drugiego sezonu Beniteza pod Wezuwiuszem zaczęto myśleć o zmianie trenera. Gdy jednak wyniki się poprawiały, De Laurentiis oferował szkoleniowcowi nową umowę. Dopiero w końcówce sezonu stało się jasne, że Rafa nie odmówi Realowi Madryt i odejdzie.

Sarri ryzykiem, które na razie się opłaca

Pierwotnie Beniteza miał zastąpić Sinisa Mihajlović, ale wybrał AC Milan. Rossoneri myśleli też o zatrudnieniu Maurizio Sarriego, który ostatecznie wylądował w Neapolu. De Laurentiis podjął ryzyko, wybierając trenera stosującego specyficzne metody i mało znanego, który przez lata prowadził słabe zespoły, a wybił się w przeciętnym Empoli FC. Wątpiono, czy okiełzna gwiazdy, czy znajdzie sposób na stworzenie z nieprzeciętnych jednostek spójnej drużyny.

Obawy na razie okazują się bezpodstawne, a wskazują na to nie tylko świetne wyniki (12 zwycięstw, 4 remisy i jedna porażka) oraz imponujący bilans bramkowy 40 do 9. Napoli gra kombinacyjną, przyjemną dla oka piłkę. Nie straciło nic w ataku, a wreszcie ma świetną defensywę. Sarri z niepewnego i często mylącego się Kalidou Koulibaly'ego stworzył klasowego stopera do pary dla Raula Albiola, trafił z transferami Elseida Hysaja (swojego podopiecznego z Empoli) i cofniętego pomocnika Allana. Przy taktyce, w której zespół najlepiej czuje się w kontrataku, szybka organizacja obrony po stracie piłki ma znaczenie decydujące. Napoli wreszcie radzi sobie z tym bez zarzutu.

Poprawa nie tylko w obronie, ale też w ataku

Takiego potencjału ofensywnego jak Napoli nie ma nikt we Włoszech. Gonzalo Higuain i Lorenzo Insigne są ostatnio porównywani do legendarnego duetu Diego Maradona - Careca, a Sarri ma jeszcze Jose Callejona, Driesa Mertensa, Omara El Kaddouriego, Manolo Gabbiadiniego i Hamsika.

Słowak gra ostatnio najlepiej w karierze - jest mózgiem drużyny, bierze udział w praktycznie każdej akcji, uwalnia się spod opieki obrońców i perfekcyjnie rozdziela piłkę do napastników. Nie ukrywa, że w poprawie formy pomógł mu Sarri. - Podoba mi się obecny styl gry. Jesteśmy bardziej dynamicznym zespołem, więcej gramy piłką niż ubiegłym sezonie, gdy musieliśmy się nastawiać na długie podania - mówił Hamsik kilka tygodni temu.

Mniej niż w poprzednich sezonach pudłuje Higuain. "Pipita" nie zawsze był szczęśliwy w drużynie Beniteza, teraz cieszy się grą i chce wreszcie zostać królem Serie A. Rozumie się perfekcyjnie nie tylko z Hamsikiem, ale też z Insigne. A to, że filigranowy Włoch tak szybko odbudował się po poważnej kontuzji, również jest zasługą nowego trenera. 24-latek u Beniteza nieraz siedział na ławce, za to Sarri dał mu komfort pewnego miejsca w składzie.

Poprawa ataku pozycyjnego da Scudetto?

Napoli po 13 kolejkach jest wiceliderem. O dwa punkty ustępuje Interowi Mediolan, który podejmie w najbliższy poniedziałek. Zdaniem bukmacherów zespół Sarriego już teraz jest głównym faworytem do wywalczenia mistrzostwa. - W grze Napoli widać rękę trenera. Spędziłem z nim półtora miesiąca i świetne wyniki mnie nie dziwią. Sarri przywiązywał wagę do wszystkiego, znajdując równowagę między obroną a atakiem. Ta drużyna może osiągnąć naprawdę bardzo wiele - ocenia Gokhan Inler, który w sierpniu opuścił zespół.

Azzurri mają największe problemy, gdy rywal okopuje się wokół własnego pola karnego. Kontratak to żywioł Napoli, atak pozycyjny już niekoniecznie, a wielominutowe wyczekiwanie na dogodną okazję nie sprzyja wysokiej skuteczności. Problemy z przebiciem się przez zasieki obronne skutkowały remisami 0:0 z Carpi oraz Genoą i nerwówką w pojedynkach z Chievo i Udinese (po 1:0). Wpadek przeciwko ultradefensywnie ustawionym drużynom, których w Italii nie brakuje, Napoli musi unikać. Jeśli to zrobi, Scudetto po 26 latach trafi do klubu ze Stadio San Paolo.

Komentarze (0)