Jak podaje "Abendzeitung Muenchen", Pep Guardiola w 128 dotychczasowych oficjalnych spotkaniach Bayernu Monachium aż 127 razy dokonał co najmniej jednej zmiany w porównaniu do składu z poprzedniego pojedynku! Tylko raz - w styczniu 2014 roku - na murawę od pierwszego gwizdka w dwóch kolejnych meczach wybiegło tych samych jedenastu piłkarzy.
Przeciwko Olympiakosowi Pireus znów wystąpi kilku innych zawodników aniżeli w sobotniej konfrontacji z Schalke 04 Gelsenkirchen (3:1). Do podstawowego składu powrócą Jerome Boateng i Kingsley Coman, a narzekającego na uraz Davida Alabę (Austriak to jedyny gracz, który w tym sezonie nie opuścił ani jednego meczu FCB) zamieni Rafinha. Możliwe, że do jedenastki po dłuższej przerwie powróci Holger Badstuber.
- Wszyscy zawodnicy znakomicie spisują się na treningach i wszyscy zasługują na grę. Jeśli któryś z nich siedzi akurat na ławce, nie znaczy to, że go nie lubię. Trudno jest mi tłumaczyć przy każdym spotkaniu poszczególne decyzje - przyznaje Guardiola, komentując niedawną wypowiedź Philippa Lahma, który sugerował, że ciągła rotacja największym gwiazdom może się nie podobać.
Nie można wykluczyć, że przeciwko Olympiakosowi wśród rezerwowych usiądzie Robert Lewandowski. Polak w Gelsenkirchen należał do słabszych zawodników mistrza Niemiec, a możliwe jest ustawienie z Comanem w linii pomocy i Thomasem Muellerem jako napastnikiem. Bardziej prawdopodobne jednak, że Bayern zagra systemem 4-1-4-1 bez Arturo Vidala albo Xabiego Alonso.
Jak zachować bezpieczeństwo na stadionie?