Łukasz Skorupski w pierwszej połowie był bezrobotny, ponieważ ACF Fiorentina grała beznadziejnie i nie zagrażała jego bramce. Empoli FC schodziło na przerwę z dwubramkową zaliczką, ale zmiany dokonane przez Paulo Sousę w 46. minucie odmieniły gospodarzy, który odrobili straty i niemal objęli prowadzenie.
Włoskie media nie obwiniły Skorupskiego odpowiedzialnością za gole Nikoli Kalinicia, choć część portali wskazała, że przy pierwszym z nich bramkarz mógł wyjść do dośrodkowania i być może wtedy Chorwat nie zdołałby oddać strzału. Polaka pochwalono natomiast za kilka ważnych interwencji w końcówce spotkania, zwłaszcza po groźnym uderzeniu Matiasa Vecino w doliczonym czasie gry.
Skorupski uratował Empoli w ostatnim kwadransie punkt i dzięki temu otrzymał noty "6" i "6,5" w skali 1-10. Jego vis-a-vis z Fiorentiny Ciprian Tatarusanu został oceniony mniej korzystnie.
Piotr Zieliński dostał nieco niższe oceny (zazwyczaj "5,5"), ale jego występ nie okazał się niewypałem. Polski pomocnik należał do najaktywniejszych zawodników w środku pola i walczył zaciekle od jednego do drugiego pola karnego, a w końcówce mógł nawet przechylić szalę zwycięstwa na stronę Empoli.