Testowanie w Górniku Zabrze. "Musimy zrobić takie transfery, by zminimalizować ryzyko"

Podczas sparingowego meczu Górnika Zabrze z Podbeskidziem Bielsko-Biała w ekipie 14-krotnych mistrzów Polski zagrało czterech testowanych piłkarzy. Trzech z nich opuściło już śląski klub.

Po piętnastu kolejkach Górnik Zabrze zajmuje ostatnie miejsce w tabeli Ekstraklasy. Śląski zespół na swoim koncie ma 9 punktów i do bezpiecznej strefy traci 5 "oczek". Podczas zimowego okienka transferowego zabrzanie chcą wzmocnić skład, by uniknąć rozpaczliwej walki o utrzymanie w elicie.

W piątkowym sparingu przeciwko Podbeskidziu Bielsko-Biała zagrało czterech testowanych zawodników. W gronie tym znaleźli się Igor Morozow, Mislav Leko oraz Richard Vanek. Pierwszy z nich ostatnio grał w węgierskim Debreczyn VSC, Leko był zawodnikiem rumuńskiego FC Brasov, a Vanek czeskiej MFK Karvina. Cała trójka rozegrała po 45 minut, a kolejny testowany piłkarz wystąpił przez pełne 90 minut i to właśnie on zostanie na kolejnych treningach.

- Mieliśmy czterech testowanych zawodników, trzech wyjeżdża i jeden zostaje. Nie mieliśmy okazji zobaczyć go na zajęciach treningowych i zostanie do wtorku. Co do pozostałych, to będziemy szukać dalej. Zobaczymy czy wrócimy do któregoś z nich, ale na pewno musimy zrobić takie transfery, by zminimalizować ryzyko. Jeśli chodzi o tych zawodników, to ostatni sezon nie był za dobry. Mieli okazję się pokazać, ale widać zaległości. Pomogli nam podczas zajęć, była większa mobilizacja - stwierdził Leszek Ojrzyński.

Sparingowy mecz zakończył się bezbramkowym remisem, a trener Górnika sprawdził kilku zawodników z rezerw. - Jestem zadowolony ponieważ niektórych zawodników widzieliśmy nie na swoich pozycjach, ale to jest dla nich doświadczenie, bo w trakcie meczów mogą się zdarzyć różne rzeczy i pod tym kątem jest to pożyteczny sprawdzian. Do tego było kilku testowanych zawodników, a także kilku młodych, którzy są w naszym klubie i dają sygnały, by na nich spojrzeć. Dla nich to ważne, by się pokazać i zagrać przy kibicach. To jest jakieś przetarcie do następnych meczów - ocenił Ojrzyński.

Do gry po kontuzjach wrócili Radosław Sobolewski i Erik Grendel. Z kolei z powodu urazu nie zagrał Maciej Korzym. - Chciałbym żeby byli gotowi, ale mamy jeszcze kilka treningów. Radek Sobolewski pod koniec pierwszej połowy już coś odczuł. Erik Grendel spisał się pozytywnie. Było widać braki w podejmowaniu decyzji, ale po przerwie każdy trening będzie się przyczyniał do tego, że dyspozycja będzie rosła. Maciej Korzym miał problem z mięśniami grzbietu i mam nadzieję, że w poniedziałek będzie już zdrowy - przyznał Ojrzyński.

Źródło artykułu: