Dawidowicz rozgrywa drugi sezon w rezerwach Benfiki, które występują na zapleczu tamtejszej ekstraklasy.
- Cieszę się, że gram co trzy dni. Jestem w rytmie meczowym. To dla mnie lepsze niż treningi. Poziom drugiej ligi w Portugalii jest inny niż naszej ekstraklasy. Tam drużyny dłużej utrzymują się przy piłce. W każdym spotkaniu gramy atakiem pozycyjnym, stawiamy też na techniczny styl. Na pewno dużo się uczę - zapewnia piłkarz.
Wychowanek Sokołu Ostróda wyjechał z Polski po rozegraniu jednego pełnego sezonu w Lechii Gdańsk (32 mecze, jeden gol).
- W Benfice określili mi, w jakim czasie powinienem awansować do pierwszego zespołu. O tym jednak nie mogę mówić publicznie. Czasem trenuję z "jedynką". Grywamy również sparingi: drużyna B na drużynę A - kontynuuje. - Powołanie do pierwszego zespołu mogę dostać z dnia na dzień. Trzeba robić swoje i czekać - uzupełnia.
Piłkarz rezerw Benfiki liczy na debiut w seniorskiej kadrze. - Każdy taki mecz zwiększa pewność siebie zawodnika. Już nawet sam fakt trenowania z takimi piłkarzami robi wrażenie - komentuje.
- Moje powołanie na pewno nie przejdzie bez echa w Portugalii. Trzeba teraz zrobić w Polsce dobrą robotę i liczyć, że zostanie to docenione w Lizbonie. Z Benfiki B już kilku zawodników dostało powołanie do pierwszej reprezentacji. Ja nie potraktowałem go na pewno w kategoriach żartu.
Dawidowicz wzoruje się na Łukaszu Piszczku. - Łukasz to profesjonalista nie tylko na boisku. Obserwuje go także poza murawą. Jest się czego uczyć - kończy.
#dziejesiewsporcie: Falcao zadziwia techniką
Oglądaj rozgrywki Liga Portugal na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)