Gdy w 82. minucie Scott Dann, nomen omen wielki fan Liverpoolu, strzelił bramkę dla Crystal Palace, wielu fanów The Reds zaczęło opuszczać stadion. Orły prowadziły tylko 2:1 i gospodarze wciąż mieli sporo czasu na zdobycie gola.
- Odwróciłem się do tyłu i zobaczyłem, że jestem całkiem sam. Nie jestem jednak rozczarowany, że fani opuścili stadion. To my jesteśmy odpowiedzialni za to, żeby nikt nie wyszedł ze stadionu minutę przed końcem. Pomiędzy 82. a 94. minutą mogliśmy strzelić nawet osiem goli - powiedział Juergen Klopp.
Porażka z Crystal Palace była pierwszą jaką Niemiec poniósł od momentu objęcia sterów na Anfield.
#dziejesiewsporcie: Falcao zadziwia techniką
Kibice śpiewają "You'll Never Walk Alone", a na meczu robią takie coś? Czytaj całość