W bramce miejscowych zabrakło tym razem naszego reprezentanta, który wyleczył uraz uda, ale Eddie Howe postanowił posadzić go na ławce.
Czy była to dobra decyzja? Niekoniecznie. W pierwszej połowie Bournemouth miało ogromną przewagę, stworzyło dwanaście sytuacji przy tylko jednej Srok, mimo to do przerwy na tablicy wyników było 0:1. Gol padł przy sporym udziale zastępującego Artura Boruca Adama Federiciego. Ayoze Perez uderzył płasko w sporym tłoku, piłka nie zmierzała przy słupku, ale wpadła do siatki po rękawicach golkipera Newcastle.
Po przerwie obraz boiskowych wydarzeń był niemal identyczny. Zespół Steve'a McClarena spisywał się miernie, a gospodarze naciskali, lecz nie potrafili udokumentować przewagi bramką. Niejednokrotnie na drodze stawał im najlepszy w szeregach Srok Rob Elliot. Później Irlandczyk miał już nieco łatwiej, bo z upływem czasu zniechęceni gospodarze wytracili impet.
Newcastle dowiozło skromne prowadzenie do ostatniego gwizdka sędziego i zgarnęło bezcenny komplet punktów. Piłkarze z St James' Park opuścili dzięki temu strefę spadkową, spychając do niej beniaminka.
AFC Bournemouth - Newcastle United 0:1 (0:1)
0:1 - Ayoze Perez 27'