Mecz 3. serii fazy grupowej Ligi Europy z Clubem Brugge był debiutem Stanisława Czerczesowa w roli trenera Legii na arenie międzynarodowej. Wojskowi przegrywali z Belgami 0:1, ale udało im się uratować punkt. Była to ich pierwsza zdobycz w rozgrywkach.
- Z pierwszego meczu wyciągnęliśmy już wnioski, co było widać po naszych ostatnich spotkaniach. Na pewno nie możemy zacząć w czwartek tak samo jak w spotkaniu Warszawie - mówi Rosjanin.
W minionym tygodniu jego zespół spędził pięć dni na minizgrupowaniu na Pomorzu i w tym czasie pokonał Chojniczankę Chojnice (2:1) w ćwierćfinale Pucharu Polski, a w ramach 14. kolejki Ekstraklasy ograł Lechię Gdańsk (3:1).
- Te kilka dni, które spędziliśmy razem, przyniosły jeden pozytywny efekt w postaci dwóch zwycięstw. Bardzo ważne jest to, żeby razem przebywać i żeby się wzajemnie rozumieć. Temu służyło to minizgrupowanie - przekonuje Czerczesow.
Opiekun Legii jest zadowolony z postępów, jakie w ostatnim tygodniu wykonał Ondrej Duda: - Ondrej miał dość długą przerwę, ale powoli wraca do regularnej gry w klubie i reprezentacji. Krok po kroku będziemy go prowadzili do tego, by wszedł na poziom, który prezentował wcześniej. Stąd też nie zawsze gra w pełnym wymiarze czasowym.