Kiedy Jerzy Brzęczek rozpoczynał pracę w GKS-ie Katowice, zespół sklasyfikowany był na 15. miejscu, a atmosfera w nim była wręcz fatalna. Październik był jednak bardzo udanym miesiącem dla GieKSy. Katowiczanie w tym czasie zdobyli 11 punktów i stracili tylko dwie bramki. W dodatku przełamali serię meczów bez zwycięstwa u siebie, a na wyjazdach nie stracili żadnej bramki.
W piątek GKS passę tę przedłużył w starciu z Chrobrym Głogów. Potyczka ta zakończyła się bezbramkowym remisem, po którym obie strony odczuwały niedosyt, ale również cieszyły się ze zdobycia punktu. - Na pewno pozostał lekki niedosyt. W drugiej połowie mieliśmy swoje sytuacje, ale szanujemy ten punkt. Jest na pewno cenny, to nasz trzeci kolejny mecz wyjazdowy na zero z tyłu, co cieszy - powiedział Rafał Pietrzak.
W poprzednich wyjazdowych meczach GKS wygrał z Chojniczanką i Drutex-Bytovią Bytów. - Najważniejsze, żeby nie przegrywać na wyjazdach, a myślę nawet, że będziemy też na nich dalej wygrywać. Pokazały to choćby poprzednie mecze z Bytovią i Chojniczanką. Potrafimy strzelać wyjazdowe bramki i wygrywać także poza Katowicami - stwierdził Pietrzak.
Obrońca wrócił do składu GKS-u Katowice po dwumeczowej pauzie spowodowanej czerwoną kartką i pokazał się z dobrej strony. - Jestem rozliczany przede wszystkim z tego, żeby nie popełniać błędów w defensywie i to dla mnie jest najważniejsze jako obrońcy. Musiałem wywiązywać się z tych zadań i myślę, że większych błędów nie popełniłem. Po kolejnym spotkaniu bez straconej bramki myślę, że zmierzamy w dobrym kierunku - przyznał Pietrzak.