Powodem nieobecności Robbena podczas spotkania Ligi Mistrzów jest oczywiście stan zdrowia. Na początku września piłkarz Bayernu Monachium doznał kontuzji mięśniowej. Wprawdzie wrócił już do treningów z pierwszym zespołem, ale obciążenia meczowe to dla niego wciąż zbyt wiele. Dlatego Pep Guardiola nie zabrał go do Londynu. Z drużyną nie poleciał także Franck Ribery, który obecnie ćwiczy wyłącznie indywidualnie. Powrotu francuskiej gwiazdy prędko się nie doczekamy. W czasie przerwy reprezentacyjnej lekarz Bayernu wydał Ribery'emu zezwolenie na lekki trening biegowy.
Mało wariantów
Zwarci i gotowi są natomiast Douglas Costa oraz Kingsley Coman. Brazylijczyk nie wystąpił w meczu Bundesligi przeciwko Werderowi Brema, ponieważ miał problemy ze stopą. - Do starcia z Arsenalem powinno być już okej - wyjaśniał dyrektor sportowy Bayernu, Matthias Sammer.
Ostatnie ligowe spotkanie przegapił również Coman. Francuz wrócił ze zgrupowania kadry młodzieżowej z urazem, który początkowo wyglądał poważnie. Kontuzja przywodziciela okazała się jednak błaha, więc 19-latek stracił tylko kilka dni.
Najprawdopodobniej w meczu z Arsenalem na boisku zobaczymy właśnie tę dwójkę. Guardiola nie ma zbyt wielu możliwości. Oprócz Robbena i Ribery'ego o grze w piłkę do końca grudnia zapomnieć musi Mario Goetze. Hiszpan może zastosować jeszcze wariant z Philippem Lahmem na prawym skrzydle. Były reprezentant Niemiec został wystawiony właśnie tam podczas ostatniej kolejki. Oczywiście bok pomocy dla Lahma nie jest żadną nowością. Grał tam już podczas okresu przygotowawczego i był chwalony.
Robben street
Gdyby Guardiola faktycznie postawił na Kingsleya Comana oraz Douglasa Costę, zadowolony mógłby być Robert Lewandowski. Obaj potrafią znakomicie wypracować akcję, w kluczowym momencie oddając piłkę kolegom. Doskonale świadczą o tym ich liczby z obecnego sezonu. Z altruizmu wspomnianej dwójki pięciokrotnie korzystał właśnie "Lewy". Oznacza to, że duet Coman - Costa miał udział przy niemal jednej trzeciej z 16 goli Roberta dla Bayernu.
Imię i nazwisko | Liczba meczów | Liczba goli | Liczba asyst | Liczba asyst przy golach Lewandowskiego |
---|---|---|---|---|
Kingsley Coman | 8 | 2 | 4 | 1 |
Douglas Costa | 12 | 2 | 11 | 4 |
Jeżeli zaś mowa o współpracy Lewandowskiego oraz Arjena Robbena, tu jest już gorzej. Polak trafiał do siatki po jego podaniach tylko trzykrotnie. Działo się to podczas meczów z 1.FC Koeln, SC Paderborn oraz TSG 1899 Hoffenheim. Dane te dotyczą oczywiście sezonu 2014/15, który pod względem asyst Holendra teoretycznie wyglądał całkiem nieźle. W końcu wypracował kolegom 10 goli (osiem w Bundeslidze i po jednym w Pucharze Niemiec oraz Lidze Mistrzów).
Liczby nieco zakłamują rzeczywistość. Kibice Bayernu Monachium często irytowali się, gdy Robben w wielu sytuacjach nie chce oddać piłki kolegom. Tracił na tym między innymi Lewandowski. W sieci pojawił się nawet złośliwy obrazek z równoległym do linii bocznej pasem asfaltu, który ma dwa rozgałęzienia: skręca w lewo tuż przed polem karnym albo doprowadza do końca boiska. Drogę tę nazwano "Robben street". Chodziło naturalnie o standardowy tor, po którym porusza się skrzydłowy Bayernu: holuje piłkę kilkadziesiąt metrów w stronę pola karnego, gdzie "łamie akcję" do środka i oddaje strzał. Opcję drugą wybierał niezwykle rzadko. Jak mówią w Monachium - bo on wszędzie chodzi sam.
#Robben street !
شارع #روبن !
http://t.co/I6NIaHumXf pic.twitter.com/WIybtBrSGp
— ZEZO CARTOONS (@ZEZO_CARTOONS) luty 14, 2015
Z tego powodu Holender zyskał u klubowych kolegów pseudonim "Alleinikow". "Alein" oznacza w języku niemieckim "samotny". Robben zawsze podąża własnymi ścieżkami - i boiskowymi, i życiowymi.
Mateusz Karoń
Platini tłumaczy się z przelewu do Blattera: Nie spisałem umowy z FIFA, pomyliłem się w obliczeniach
Źródło: RUPTLY/x-news