Arjen Robben nie zagra z Arsenalem. Świetna wiadomość dla Roberta Lewandowskiego

PAP
PAP

Arjen Robben nie zagra w meczu z Arsenalem. Paradoksalnie dla Roberta Lewandowskiego może być to dobra wiadomość. Współpraca na linii holendersko-polskiej zazwyczaj nie układała się zbyt dobrze.

Powodem nieobecności Robbena podczas spotkania Ligi Mistrzów jest oczywiście stan zdrowia. Na początku września piłkarz Bayernu Monachium doznał kontuzji mięśniowej. Wprawdzie wrócił już do treningów z pierwszym zespołem, ale obciążenia meczowe to dla niego wciąż zbyt wiele. Dlatego Pep Guardiola nie zabrał go do Londynu. Z drużyną nie poleciał także Franck Ribery, który obecnie ćwiczy wyłącznie indywidualnie. Powrotu francuskiej gwiazdy prędko się nie doczekamy. W czasie przerwy reprezentacyjnej lekarz Bayernu wydał Ribery'emu zezwolenie na lekki trening biegowy.

Mało wariantów

Zwarci i gotowi są natomiast Douglas Costa oraz Kingsley Coman. Brazylijczyk nie wystąpił w meczu Bundesligi przeciwko Werderowi Brema, ponieważ miał problemy ze stopą. - Do starcia z Arsenalem powinno być już okej - wyjaśniał dyrektor sportowy Bayernu, Matthias Sammer.

Ostatnie ligowe spotkanie przegapił również Coman. Francuz wrócił ze zgrupowania kadry młodzieżowej z urazem, który początkowo wyglądał poważnie. Kontuzja przywodziciela okazała się jednak błaha, więc 19-latek stracił tylko kilka dni.

Najprawdopodobniej w meczu z Arsenalem na boisku zobaczymy właśnie tę dwójkę. Guardiola nie ma zbyt wielu możliwości. Oprócz Robbena i Ribery'ego o grze w piłkę do końca grudnia zapomnieć musi Mario Goetze. Hiszpan może zastosować jeszcze wariant z Philippem Lahmem na prawym skrzydle. Były reprezentant Niemiec został wystawiony właśnie tam podczas ostatniej kolejki. Oczywiście bok pomocy dla Lahma nie jest żadną nowością. Grał tam już podczas okresu przygotowawczego i był chwalony.

Robben street

Gdyby Guardiola faktycznie postawił na Kingsleya Comana oraz Douglasa Costę, zadowolony mógłby być Robert Lewandowski. Obaj potrafią znakomicie wypracować akcję, w kluczowym momencie oddając piłkę kolegom. Doskonale świadczą o tym ich liczby z obecnego sezonu. Z altruizmu wspomnianej dwójki pięciokrotnie korzystał właśnie "Lewy".  Oznacza to, że duet Coman - Costa miał udział przy niemal jednej trzeciej z 16 goli Roberta dla Bayernu.

Imię i nazwiskoLiczba meczówLiczba goliLiczba asystLiczba asyst przy golach Lewandowskiego
Kingsley Coman 8 2 4 1
Douglas Costa 12 2 11 4

Jeżeli zaś mowa o współpracy Lewandowskiego oraz Arjena Robbena, tu jest już gorzej. Polak trafiał do siatki po jego podaniach tylko trzykrotnie. Działo się to podczas meczów z 1.FC Koeln, SC Paderborn oraz TSG 1899 Hoffenheim. Dane te dotyczą oczywiście sezonu 2014/15, który pod względem asyst Holendra teoretycznie wyglądał całkiem nieźle. W końcu wypracował kolegom 10 goli (osiem w Bundeslidze i po jednym w Pucharze Niemiec oraz Lidze Mistrzów).

Liczby nieco zakłamują rzeczywistość. Kibice Bayernu Monachium często irytowali się, gdy Robben w wielu sytuacjach nie chce oddać piłki kolegom. Tracił na tym między innymi Lewandowski. W sieci pojawił się nawet złośliwy obrazek z równoległym do linii bocznej pasem asfaltu, który ma dwa rozgałęzienia: skręca w lewo tuż przed polem karnym albo doprowadza do końca boiska. Drogę tę nazwano "Robben street". Chodziło naturalnie o standardowy tor, po którym porusza się skrzydłowy Bayernu: holuje piłkę kilkadziesiąt metrów w stronę pola karnego, gdzie "łamie akcję" do środka i oddaje strzał. Opcję drugą wybierał niezwykle rzadko. Jak mówią w Monachium - bo on wszędzie chodzi sam.

Z tego powodu Holender zyskał u klubowych kolegów pseudonim "Alleinikow". "Alein" oznacza w języku niemieckim "samotny". Robben zawsze podąża własnymi ścieżkami - i boiskowymi, i życiowymi.

Mateusz Karoń

Platini tłumaczy się z przelewu do Blattera: Nie spisałem umowy z FIFA, pomyliłem się w obliczeniach

Źródło: RUPTLY/x-news

Źródło artykułu: