Premier League: Brzydki debiut Kloppa

 / fot. PAP/EPA
/ fot. PAP/EPA

Po bezbarwnym meczu na inaugurację 9. kolejki Premier League Tottenham Hotspur zremisował z Liverpoolem 0:0. Po raz pierwszy na ławce The Reds pojawił się Juergen Klopp.

Wszystkie oczy były zwrócone na Juergena Kloppa, który tym meczem debiutował na ławce Liverpoolu. Warto jednak dodać, że to Mauricio Pochettino został wybrany najlepszym menedżerem września w Premier League.

Pierwsze minuty dały nadzieje fanom The Reds, ponieważ goście wysokim pressingiem zepchnęli Koguty do defensywy. Piłka słuchała się podopiecznych Kloppa i mogło to przynieść efekt w 10. minucie. Po rzucie rożnym głową uderzył Divock Origi i futbolówka trafiła w poprzeczkę.

Kolejne fragmenty meczu należały już do Tottenhamu, który stworzył sobie kilka okazji strzeleckich. Świetnie między słupkami spisywał się się Simon Mignolet. Belg kapitalnie sparował uderzenie Clintona N'Jie, a także płaski strzał Harry'ego Kane'a.

Z pomocą przychodzili mu również obrońcy - chociaż Mamadou Sakho, który zablokował uderzenie Dele Alliego. Do przerwy goli nie było.

Druga połowa rozpoczęła się tak jak skończyła się pierwsza. Sporo było gry w środkowej strefie boiska i żadna z drużyn nie potrafiła zdominować rywali. Często piłkarze ratowali się faulami, co sprawiało, że brakowało płynności w akcjach obu zespołów.

Klopp wyraźnie zadowolony z bezbramkowego remisu nie desygnował do gry ofensywnych piłkarzy, a pierwszą zmianę jaką przeprowadził było zdjęcie z murawy Adama Lallany, którego zastąpił grający bardziej defensywnie Joe Allen.

Pojedynek na White Hart Lane mocno rozczarował. Niewiele było w nim emocji, a The Reds zagrali tak jak za kadencji Brendana Rodgersa - brzydko i często chaos dominował w poczynaniach Liverpoolu.

Tottenham Hotspur - Liverpool FC 0:0

Składy:

Tottenham Hotspur: Hugo Lloris - Kyle Walker, Toby Alderweireld, Jan Vertonghen, Danny Rose, Moussa Dembele, Dele Alli, Christian Eriksen, Erik Lamela (87' Andros Townsend), Nacer Chadli (11' Clinton N'Jie), Harry Kane.

Liverpool FC: Simon Mignolet - Nathaniel Clyne, Mamadou Sakho, Martin Skrtel, Alberto Moreno, Lucas Leiva, Emre Can, James Milner, Philippe Coutinho (87' Jordon Ibe), Adam Lallana (81' Joe Allen), Divock Origi.

Żółte kartki: Erik Lamela (Tottenham) oraz James Milner, Lucas Leiva (Liverpool).

Sędzia: Craig Pawson.

Komentarze (13)
avatar
Koziołek KMŻ
17.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
A mi tam się mój Liverpool w końcu zaczął podobać na boisku, widać że chcą grać i mają pomysł co zrobić z piłką nawet środek pola dziś na plus pomimo osłabień i fatalnej gry Milnera. Trochę cza Czytaj całość
avatar
jadro ciemnosci
17.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Klopp jakoś strasznie schudł, prawie go nie poznałem. Meczyk no bez historii, nie ma co tu komentować jak narazie bo i składu części nie było, poza tym teraz to i tak trzeba grać tym co jest i Czytaj całość
avatar
mtay
17.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Widać, że Kloppa czeka jeszcze sporo pracy nad poprawą gry The Reds. 
avatar
Smok 1910
17.10.2015
Zgłoś do moderacji
1
0
Odpowiedz
Który trener w tak krótkim czasie zrobi jakiś postęp że od razu będzie widać jego rękę żaden dajcie mu trochę czasu wtedy zobaczymy czy się nadaje na wyspy czy nie. 
avatar
Chazz
17.10.2015
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Mecz zawiódł po całości, wynudziłem się strasznie, liczyłem na zupełnie inny pojedynek.