W ciągu ośmiu dni zmian na ławce trenerskiej dokonano i w Legii Warszawa, i w Lechu Poznań. Przy Łazienkowskiej 3 Henninga Berga zastąpił Stanisław Czerczesow, a przy Bułgarskiej 17 Maciej Skorża zmienił Jan Urban.
Rosjanin zadebiutuje w roli opiekuna Wojskowych w meczu 12. kolejki Ekstraklasy z Cracovią. Jacek Zieliński zapewnia jednak, że roszada w Legii nie utrudniła mu przygotowań do niedzielnego pojedynku.
- To jest problem dla Legii, a nie dla nas. Patrzymy jednak na bieżąco na to, co dzieje się w Warszawie. Zmiana trenera to impuls dla zespołu i pewnie będą jakieś zmiany personalne - mówi trener Pasów.
Czerczesow słynie z twardej ręki i w pierwszych dniach pracy w Warszawie miał przykręcić śrubę legionistom. Zieliński nie przywiązuje do tego szczególnej uwagi.
- Mówi się o nim, że ma twardą rękę, ale w Polsce też są trenerzy z twardą ręką, choć o tym nie mówi się tak głośno. Na temat tych mocnych treningów też są różne zdania. To, że trening trwa dwie godziny, to nie znaczy, że jest trudniejszy. Na całym świecie trenuje się ciężko i to nie jest żaden problem. Legia ma najmocniejszą kadrę w Polsce i ci piłkarze są na tyle wytrenowani, że to nie jest dla nich kłopot - mówi Zieliński.
Lech z kolei zwolnił Skorżę po porażce z Cracovią (2:5) i w jego miejsce zatrudnił Urbana. Jak Zieliński ocenia ten ruch swoich byłych przełożonych?
- Nie chcę oceniać ruchu władz Lecha, bo nie jestem do tego upoważniony. Nie chcę się też wypowiadać o zmianie trenerów, bo każdego z nas to prędzej może czekać. Mogę jednak powiedzieć, że znam Janka Urbana na tyle, że wiem, że da sobie radę. W Lechu jest trudna sytuacja, ale on swoją charyzmą i swoim spokojem jest w stanie dużo dać Lechowi - komentuje Zieliński.