Michal Papadopulos dla KGHM Zagłębia Lubin rozegrał już 97 oficjalnych meczów, w których strzelił 32 bramki. Czeski zawodnik w czasie swojej przygody z Miedziowymi miał lepsze i słabsze momenty.
Te lepsze na pewno tuż po przyjściu do tego klubu. Potem było już zdecydowanie gorzej, ale teraz napastnik, który w swojej karierze występował w takich klubach jak SC Heerenveen, Bayer Leverkusen czy Energie Cottbus znów zaczyna imponować skutecznością.
W tym sezonie Papadopulos zdobył już sześć goli i razem z Martinem Nesporem jest współliderem klasyfikacji strzelców Ekstraklasy. Co jednak ciekawe, zawodnik Zagłębia pokonując bramkarza Śląska w niedzielnych derbach, zdobył gola w piątym kolejnym spotkaniu z rzędu (wliczając w to mecz w Pucharze Polski).
- Jako trener staram się, żeby wszyscy zawodnicy byli w optymalnej dyspozycji. Nie tylko on jest w takiej formie, gramy na 100 proc. Trzeba spojrzeć na potencjał naszej drużyny, gramy otwarcie, 4-4-2 i trochę tym ryzykujemy, ale się nie cofniemy - mówi Piotr Stokowiec pytany o taką skuteczność swojego zawodnika.
- Jeśli chodzi o Papadoupulosa, sztab medyczny wyregulował jego zdrowie. Doszliśmy do ładu z jego zdrowotnością, trochę zindywidualizowaliśmy treningi. To jest ten zawodnik z najlepszych lat. On zawsze chciał, ale niestety był okres taki, że nie mógł, bo zdrowie mu nie pozwalało - dodaje szkoleniowiec beniaminka z Lubina.
{"id":"","title":""}