Stanisław Czerczesow przebywa w Polsce już od niedzieli i na dniach zwiąże się z Legią dwuletnim kontraktem. Wraz z 52-letnim szkoleniowcem do stolicy Polski przylecieli jego zaufani współpracownicy: Mirosław Romaszczenko, Władimir Panikow i Gintaras Stauce.
Jewgienij Dzikowski podkreśla, że zatrudnienie Czerczesowa w Legii to spore wydarzenie, biorąc pod uwagę, że rosyjska myśl szkoleniowca nie jest ceniona w Europie - rosyjscy trenerzy pracujący poza ojczyzną to rzadkie zjawisko.
Autor obawia się jednak tego, w jaki sposób kibice Legii przyjmą Rosjanina. "Nie sposób nie wspomnieć o ważnym czynniku: polskich kibicach. Nie chodzi o to, że są bardziej szaleni niż Rosjanie. Ważne jest to, że mają większy wpływ na klub. W tym przypadku może dojść do poruszenia delikatnych spraw politycznych między Rosją i Polską" - pisze Dzikowski.
"Mój rozmówca twierdzi, że istnieje ryzyko powstania takiego problemu, choć ma nadzieję, że podczas meczów nie pojawią się transparenty i okrzyki dotyczące tych spraw, ponieważ pojawienie się Czerczesowa jest wydarzeniem jedynie piłkarskim i apolitycznym" - tłumaczy rosyjski dziennikarz i dodaje: "Jak sądzę, Czerczesow zdaje sobie sprawę z tego, że to, czy zyska w Polsce sympatię, zależy tylko od jego wyników".
Nikolić - piłkarz kompletny