Wojciech Szczęsny utrzymał miejsce w "jedenastce" po fatalnym występie przeciwko BATE Borysów (2:3) i dwukrotnie skapitulował na Sycylii. Najpierw w sytuacji sam na sam pokonał go Alberto Gilardino, a w końcówce spotkania precyzyjnym strzałem głową popisał się Giancarlo Gonzalez. Polak nie ponosi odpowiedzialności za stracone gole, za to przy stanie 3:1 dla rzymian świetnie zareagował po "główce" Gilardino i przeniósł piłkę nad poprzeczką.
Przyznając oceny Szczęsnemu, włoscy dziennikarze zwrócili uwagę właśnie na tę interwencję. Podkreślili, że gdyby wtedy US Palermo zmniejszyło stratę, do jednego gola, mogłoby złapać wiatr w żagle i zaatakować ze zdwojoną siłą, a w konsekwencji komplet punktów nie pojechałby do Wiecznego Miasta.
Mimo to polski golkiper nie został oceniony zbyt korzystnie i na tle zespołu wypadł słabo. Od portalu "Forza Roma" dostał notę "5,5" (skala 1-10) - najsłabszą obok Daniele De Rossiego, tak samo jego postawę zrecenzowały "Voce Giallorossa" oraz "La Roma 24". Powód? Niepewna, ryzykowna gra w pierwszej połowie i brak zrozumienia z obrońcami, a zwłaszcza z Kostasem Manolasem.
Szczęsny nie zawsze zapewniał drużynie bezpieczeństwo, ale nie zawinił przy żadnym goli i po przerwie reprezentacyjnej nadal będzie numerem 1 rzymian, których czekają mecze z Empoli FC oraz Bayerem Leverkusen.