Cracovia już po trzech minutach prowadziła z Lechem 2:0 za sprawą Bartosza Kapustki i Denissa Rakelsa, a jeszcze w I połowie trzeci cios z rzutu karnego zadał Mateusz Cetnarski. 11 minut po zmianie stron Kasper Hamalainen zdobył bramkę dla Lecha, ale Pasy odpowiedziały na to trafieniami Erika Jendriska i Jakuba Wójcickiego.
- Wreszcie rozegraliśmy taki mecz, na jaki kibice Cracovii czekali od dawna - mówi trener Jacek Zieliński i dodaje: - Było dużo akcji, była skuteczna gra pressingiem i były piękne bramki. To się mogło podobać. Widać było, że była straszna "sprężara" na mistrza Polski. Mamy chwilę czasu na delektowanie się tym zwycięstwem.
Zapytany o to, czy takie zwycięstwo z Lechem, z którego kiedyś został zwolniony w niecodziennych okolicznościach, dało mu wyjątkową satysfakcję, Zieliński odpowiada: - Zwycięstwo z mistrzem Polski zawsze jest osobistą satysfakcją i ja tę satysfakcję odczuwam, ale nie mam satysfakcji w tym kontekście. To mój piąty mecz z Lechem odkąd odszedłem z Lecha i czas zabliźnił rany. Mam satysfakcję, bo zagraliśmy dobry mecz i wygraliśmy aktualnego mistrza Polski.