Leszek Ojrzyński swoją trenerską karierę rozpoczął w 1997 roku. Ówczesny 25-latek prowadził trampkarzy Legii Warszawa. Praca w tym klubie wydawała się wymarzoną, wszak Ojrzyński był kibicem warszawskiego klubu. - Nie będę ukrywał tego. Zaczynałem pracę w Legii jako trener grup młodzieżowych. Jako nastolatek jeździłem na mecze z Interem, Barceloną, często odwiedzałem stary stadion Legii. Kibicowałem tej drużynie, studiowałem w Warszawie i tam zostałem. W Legii mam dużo znajomych, trenerów i innych osób. - przyznał obecny szkoleniowiec Górnika Zabrze.
W Legii Ojrzyński spędził trzy lata. Z tego czasu pochodzącemu z Ciechanowa trenerowi pozostało wiele znajomości. W kolejnych latach 43-letni szkoleniowiec pracował jako asystent w kilku innych klubach z niższych klas rozgrywkowych, a jako pierwszy trener w seniorskiej piłce zadebiutował w sezonie 2006/2007, kiedy to prowadził Znicz Pruszków. Ojrzyński systematycznie wspinał się w trenerskiej hierarchii i budował swoją markę. Następnie pracował w Wiśle Płock, Rakowie Częstochowa, Odrze Wodzisław Śląski i Zagłębiu Sosnowiec.
9 czerwca 2011 został trenerem Korony Kielce i wówczas otworzył się dla niego nowy rozdział w karierze - został trenerem klubu rywalizującego w Ekstraklasie. Zamiast jeździć z drużyną po mniejszych miejscowościach, mógł skosztować piłki na najwyższym poziomie w kraju. O takiej szansie marzy każdy trener, Ojrzyński ją wykorzystał. Po odejściu z Korony pracował z Podbeskidziem Bielsko-Biała, a od 13 sierpnia jest trenerem Górnika Zabrze.
Ojrzyński nie ukrywa, że wszystkie mecze są ważne, ale w sezonie są co najmniej dwa szczególne pojedynki - z Legią Warszawa. - Dla mnie to jest szczególne wydarzenie i bardzo wielka satysfakcja, gdy się zapracuje na zwycięstwo z Legią. Z racji tego, że oni są faworytem, to zawsze człowiek chce utrzeć im nosa. Zawsze ta wygrana smakuje inaczej - stwierdził Ojrzyński.
W pojedynkach przeciwko Legii Ojrzyński ma dobry bilans. Jako trener nigdy w meczu ligowym nie przegrał z Wojskowymi u siebie. - Jeśli mówimy o lidze, to bardzo dobrze wspominam mecze z Legią. Z Podbeskidziem na dwa mecze dwa wygraliśmy i oby było tak samo w Zabrzu. W Kielcach było podobnie, też dwa razy udało się wygrać jako gospodarz i oby podobna droga była w Zabrzu - ocenił szkoleniowiec Górnika Zabrze.
Ligowe mecze drużyn Leszka Ojrzyńskiego przeciwko Legii Warszawa:
Sezon | Mecz | Wynik |
---|---|---|
2011/2012 | Korona Kielce - Legia Warszawa | 1:0 |
2011/2012 | Legia Warszawa - Korona Kielce | 1:0 |
2012/2013 | Legia Warszawa - Korona Kielce | 4:0 |
2012/2013 | Korona Kielce - Legia Warszawa | 3:2 |
2013/2014 | Podbeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa | 1:0 |
2014/2015 | Pobeskidzie Bielsko-Biała - Legia Warszawa | 2:1 |
2014/2015 | Legia Warszawa - Podbeskidzie Bielsko-Biała | 3:0 |
Mecz z Legią nie tylko u trenera wywołuje dodatkowe napięcie. Również piłkarze Górnika Zabrze mają dodatkową motywację, zwłaszcza że pod koniec poprzedniego tytułu gracze Legii za stratę mistrzowskiego tytułu pośrednio obwiniali właśnie zawodników śląskiego klubu. - Myślę, że nikt z chłopaków nogi nie odstawi, bo grając z Legią to się może szybko zemścić. Sama nazwa "Legia" to jest dostateczna motywacja, by dać z siebie wszystko - stwierdził Ojrzyński.
Faworytem meczu w Zabrzu mimo wszystko wydają się być goście. Co prawda piłkarze Górnika będą mogli liczyć na żywiołowy doping 8,5 tysiąca kibiców, rywale przyjadą zmęczeni po ostatniej potyczce w Lidze Europy z SSC Napoli, a do tego w Legii głośno jest o zmianie szkoleniowca. - W piłce nożnej jest więcej niespodzianek, można wygrać z każdym: z Realem, Barceloną, tym bardziej też z Legią - spuentował Ojrzyński.