Dycha Pogoni. Wicelider bije Jagiellonię i rekordy

Pogoń Szczecin pokonała Jagiellonię Białystok 2:1 na zakończenie 10. kolejki Ekstraklasy. Zwycięstwo numer 400. w elicie pozwoliło wskoczyć na pozycję wicelidera.

Dużo liczb wisiało nad Pogonią Szczecin przed pojedynkiem z Jagiellonią Białystok. 10 - tyle wynosił rekord ligowych meczów bez porażki, jaki ustanowiła drużyna pod wodzą Dariusza Wdowczyka. Ekipa Czesława Michniewicza chciała go wyrównać, a zarazem odnieść zwycięstwo numer 400. w Ekstraklasie. Dokonała tego wszystkiego przez następne 90 minut i wskoczyła na pozycję wicelidera.

Podopieczni Michniewicza ćwiczyli w środku tygodnia schemat rozegrania na skrzydłach. Trener obserwował i wyciągał wnioski. Postanowił wystawić na bokach Takafumiego Akahoshiego i Adama Frączczaka. U białostoczan bez niespodzianek. Michał Probierz postawił na Fiodora Cernycha i Piotra Grzelczaka, którego jego vis-a-vis - Michniewicz prowadził w Widzewie Łódź.

Szybko stało się jasne, że nikt nikogo nie zaskoczył, a hitowe widowisko rozkręcało się mozolnie. Więcej jakości było w atakach Jagiellonii, ale wynikało z nich tyle co z ataków gospodarzy - nic. Dopiero w 16. minucie Mateusz Matras zachował się przytomnie po dośrodkowaniu z rzutu rożnego i trafił z woleja w plecy przeciwnika. Także uderzenia Jagiellonii były blokowane i tak mijał czas w Szczecinie.

W 22. minucie doszło do wymuszonej zmiany u gospodarzy. Miłosz Przybecki zastąpił kontuzjowanego Władimira Dwaliszwiliego. Po akcji Pędziwiatra z Pogoni w 30. minucie zrobiło się groźnie. Łukasz Zwoliński przepuścił dośrodkowanie do Rafała Murawskiego, którego staranował obrońca. Kibice domagali się rzutu karnego, ale Tomasz Kwiatkowski był innego zdania.

Generalnie Pogoń przejęła inicjatywę w ostatnim kwadransie przed przerwą i rzutem na taśmę udokumentowała ją golem do szatni. W 43. minucie Murawski dośrodkował z rzutu wolnego, a obrońcy Jagiellonii nie potrafili wybić piłki. W tej sytuacji Jakub Czerwiński wbił ją z bliska do bramki. Po ostatnim meczu dziennikarze żartowali, że Czerwiński zazdrościł swojemu partnerowi z obrony - Jarosławowi Fojutowi gola z połowy boiska. Dwa tygodnie później strzelił swojego, mniej urodziwego, ale także ważnego.

Jagiellonia musiała zastanowić się, co zmienić, by zacząć grać efektywnie. Przed przerwą nie zagrażała bramce Kudły i sprawiała wrażenie zmęczonej meczem w środku tygodnia oraz podróżą. Kwadrans spędzony w szatni pomógł gościom, którzy już w 47. minucie znaleźli sposób na wyrównanie. Cernych opanował piłkę w szesnastce i trafił od słupka do siatki Pogoni.

Stracona bramka podrażniła gospodarzy, a dwójkowa akcja Przybecki-Frączczak zakończyła się faulem Jacka Góralskiego. Tym razem arbiter nie wahał się i gwizdnął jedenastkę w 52. minucie. Zwoliński nadział się na obronę Bartłomieja Drągowskiego, ale nadbiegł jeszcze Akahoshi i dobił piłkę na 2:1.

Po zmianie wyniku Pogoń nie pozwalała rywalowi na wiele. Groźnie mogło być po rzutach wolnych Konstantina Wassiljewa, ale zwany przez niektórym "maestro" pomocnik, nie pokazał ani cząstki kunsztu. Najgroźniejszym piłkarzem Jagiellonii był tym razem Cernych, ale nie potrafił doprowadzić do remisu 2:2, choć miał ku temu świetną szansę w 74. minucie. Tuż przed końcem Karol Świderski trafił jeszcze w poprzeczkę i kibice na stadionie odetchnęli z ulgą.

Widowisko było w pierwszej połowie mizerne, w drugiej nabrało rumieńców. Pogoń Szczecin kontynuuje wyborną passę bez porażki i prowadzi grupę pościgową za liderem Piastem Gliwice.

Pogoń Szczecin - Jagiellonia Białystok 2:1 (1:0)
1:0 - Jakub Czerwiński 43'
1:1 - Fiodor Cernych 47'
2:1 - Takafumi Akahoshi 52'

Składy:

Pogoń: Dawid Kudła 6 - Sebastian Rudol 6, Jarosław Fojut 6, Jakub Czerwiński 8, Mateusz Lewandowski 4 - Mateusz Matras 7, Rafał Murawski 5 - Adam Frączczak 6, Władimir Dwaliszwili (22' Miłosz Przybecki 5), Takafumi Akahoshi 6 (90' Karol Danielak) - Łukasz Zwoliński 4 (86' Marcin Listkowski).

Jagiellonia: Bartłomiej Drągowski 6 - Filip Modelski 4, Sebastian Madera 4, Igors Tarasovs 5, Jonatan Straus 5 - Rafał Grzyb 4, Jacek Góralski 4 (83' Taras Romanczuk) - Przemysław Frankowski 4, Konstantin Wassilijew 4 (67' Karol Świderski 4), Fiodor Cernych 6 - Piotr Grzelczak 3 (72' Karol Mackiewicz).

Żółte kartki: Przybecki, Matras, Frączczak (Pogoń) oraz Grzyb, Madera, Tarasovs (Jagiellonia).

Czerwona kartka: Grzyb (Jagiellonia) /90+3' - za drugą żółtą/

Sędzia: Tomasz Kwiatkowski (Warszawa).

Widzów: 7582.

Sebastian Szczytkowski ze Szczecina

[event_poll=52799]

Źródło artykułu: