Ryszard Tarasiewicz: Nie przemawia przeze mnie kurtuazja

Miedź efektownie pokonała zespół MKS-u Kluczbork. Ryszard Tarasiewicz cieszył się z postawy swoich podopieczny i zapewniał, że niedawno pozyskany Marquitos ma jeszcze rezerwy predysponujące go do lepszej gry.

Miedź Legnica beniaminka z Kluczborka pokonała 4:1. - Trafiliśmy na przeciwnika, który był przez większość spotkania bardzo dobrze dysponowany pod względem motorycznym i technicznym. Tylko i wyłącznie nasza dyscyplina, rygor, wiara w końcowy sukces, organizacja gry pozwoliły nam osiągnąć korzystny rezultat. Na pewno jesteśmy zadowoleni. W takim meczu w końcówce będąc w przewadze graliśmy konsekwentnie, co nam pozwoliło zdobywać następne gole. Wielkie słowa uznania dla moich zawodników, bo nie był to łatwy mecz. Nie przemawia przeze mnie kurtuazja - skomentował Ryszard Tarasiewicz.

- Otrzymaliśmy w tym meczu bolesny cios. Na pewno nie nokautujący. Byliśmy w podobnej sytuacji już kilka kolejek temu. Teraz było troszeczkę inaczej. Uważam, że pomimo takiego wysokiego wyniku, pomimo takiej przegranej, staraliśmy się do samego końca iść po bramki w tym meczu. Strzeliliśmy kontaktowego gola grając w dziesiątkę. Potem niestety już zabrakło sił. Doświadczenie po stronie Miedzi też miało spore znaczenie. Myślę już o kolejnym meczu. Zdarza się tak, że mimo wielkich chęci pewnie rzeczy się nie udają. W tym spotkaniu był tego najlepszy przykład. Bardzo chcieliśmy, ale nie wyszło - powiedział natomiast trener MKS-u Kluczbork, Andrzej Konwiński.

W spotkaniu z beniaminkiem w barwach legniczan zadebiutował Marquitos, który od razu strzelił gola oraz popisał się asystą. Tarasiewicz ma teraz kłopot bogactwa, bo na pozycji Hiszpana równie dobrze może grać Łukasz Garguła.

- Na pewno będziemy szukać najlepszego rozwiązania dla zespołu. Te proporcje muszą być zachowane. Mamy kilka dni do następnego meczu. Marquitos może grać jeszcze lepiej. Jeżeli poprawi swoja motorykę, to będzie bardziej dynamiczny - podsumował szkoleniowiec.

Komentarze (0)