W ostatniej kolejce I ligi kibice w Nowym Sączu zobaczyli prawdziwe widowisko, w którym padło aż sześć goli. Zagłębiacy dość szybko otworzyli wynik pojedynku, w 7. minucie swoją sytuację wykorzystał Dawid Ryndak. Już trzynaście minut później Sandecja doprowadziła do wyrównania. Mimo że od 65. minuty sosnowiczanie przegrywali 1:3, to zdołali doprowadzić do remisu.
- Znowu jest niedosyt, bo przyjeżdżamy po trzy punkty, znów mecz pełen dramaturgii, padło sześć bramek. Myślę, że dla każdego kibica, który przyszedł na stadion, ten mecz był niezwykle atrakcyjny. Ale wolałbym wygrać 1:0, niż zremisować 3:3 - wyznał Jakub Arak.
Bohaterem Zagłębia był właśnie młody napastnik. Najpierw w 68. minucie 20-latek wykorzystał dośrodkowanie Dawida Ryndaka, a potem w 79. minucie dośrodkowanie Jovana Ninkovicia. W obu sytuacjach pokonał bramkarza rywali uderzeniem głową. Po meczu trener Sandecji Nowy Sącz, Robert Kasperczyk, nie szczędził komplementów pod adresem napastnika.
- Ostatnio dużo trenuję, bo dawno nie strzeliłem bramki głową, w tej I lidze jeszcze mi się to nie udało. Dużo pracujemy na treningach i cieszę się, że przyniosło to efekt, ale jeżeli chcę być jeszcze lepszym zawodnikiem, to jak mam trzy sytuacje, to muszę trzy wykorzystać, a nie dwie - przyznał, jak zawsze skromnie.
Piłkarze Zagłębia Sosnowiec mogli pokusić się o zwycięstwo, lecz ostatecznie musieli zadowolić się podziałem punktów. - Nigdy nie wiadomo co by było gdyby. Nie można też tak tego rozpatrywać w tych kategoriach, bo najpierw Dawid miał trudną sytuację, a uderzył idealnie przy słupku. Taka jest piłka, że czasami z tych trudniejszych sytuacji strzela się bramki, a z tych teoretycznie łatwiejszych czasami ta piłka podskoczy, jest moment dekoncentracji i się marnuje sytuację. Cóż, z bardzo trudnego terenu wywozimy punkt - powiedział Arak.
Dla Jakuba Araka trwa kolejny udany sezon, zarówno w barwach Zagłębia Sosnowiec, jak i w kadrze. We wtorek 22 września selekcjoner reprezentacji Polski U-20 powołał zawodników na październikowe mecze Turnieju Czterech Narodów z Włochami i Szwajcarią, a na liście znalazł się właśnie Arak.