Maciej Korzym 601 minut czekał na bramkę. "Przyszedłem do Górnika, by się odbudować"

W meczu 9. kolejki Ekstraklasy Górnik Zabrze pokonał Śląsk Wrocław 2:0. Jedną z bramek dla 14-krotnych mistrzów Polski zdobył Maciej Korzym, dla którego było to pierwsze trafienie od 10 godzin.

Maciej Korzym ustalił wynik spotkania pomiędzy Górnikiem Zabrze i Śląskiem Wrocław. W 59. minucie Roman Gergel oddał mocny strzał z 18. metra. Uderzenie obronił Mariusz Pawełek, ale golkiper Śląska odbił piłkę wprost pod nogi Korzyma. 27-latek nie zmarnował tej dogodnej sytuacji, wykorzystał "asystę" Pawełka i umieścił piłkę w siatce. - Liczy się to, co w sieci. Kto by mi nie pomógł, to i tak najważniejsze, że padła bramka - powiedział napastnik Górnika Zabrze.

Dla Korzyma był to pierwszy gol w Ekstraklasie od 601 minut. Poprzednio gracz zabrzańskiego klubu gola strzelił w 23. kolejce poprzedniego sezonu. Wówczas w 90. minucie zdobył dla Podbeskidzia Bielsko-Biała wyrównującego gola w starciu z Koroną Kielce. Od tego czasu "Korzeń" w najwyższej klasie rozgrywkowej wystąpił w dwunastu spotkaniach, z czego cztery zaliczył w barwach Górnika Zabrze.

27-latek nie ukrywał radości z przełamania. - Wiadomo, że napastników rozlicza się z bramek. Patrzę na to trochę inaczej, bo wiemy jaki miałem początek sezonu. Praktycznie nie grałem, tylko byłem na wolnych weekendach u siebie w domu, bo nie grałem w Podbeskidziu. Przyszedłem do Górnika z myślą, by się odbudować i pomóc tej ekipie. Punkty są nam potrzebne, a mnie cieszy bramka. Teraz i ja i zespół znaleźliśmy luz - przyznał Korzym.

Nie tylko Korzym przełamał się w starciu ze Śląskiem Wrocław. Również Górnik Zabrze zakończył złą serię i odniósł pierwsze zwycięstwo po trzynastu pojedynkach bez wygranej. - Mam taką nadzieję, że te trzy punkty będą dla nas trampoliną i w kolejnych spotkaniach zaczniemy łapać kolejne punkty. Przed nami trudne mecze, ale myślę, że to co mieliśmy stracić, to już straciliśmy. Teraz musimy się odkuć i uciec od ostatniego miejsca - zadeklarował Korzym.

W dodatku Górnik Zabrze po raz pierwszy w tym sezonie otworzył wynik spotkania oraz nie stracił bramki. - Z boiska wydawało mi się, że częściej mieliśmy piłkę przy nodze. Samo to, że potrafiły grać w piłkę i nie mamy chaosu powinno cieszyć. Nie można się zachwycić jednym meczem, musimy to potwierdzić w kolejnych pojedynkach. Jak gramy na zero z tyłu, to powinno coś się ustrzelić. Obrona jest najważniejsza, a z przodu zawsze coś można wpaść. Wiadomo w jakim jesteśmy miejscu i nie patrzymy na innych. Musimy zająć się swoim zespołem - zakończył zawodnik Górnika Zabrze.

Źródło artykułu: