Koniec klątw Wisły i Brożka - relacja z meczu Wisła Kraków - Śląsk Wrocław

Sześć goli padło w Krakowie, gdzie Biała Gwiazda pokonała 4:2 Śląsk Wrocław. Drogę do bramki odnalazł Paweł Brożek, a zabójczy duet współtworzył z Donaldem Guerrierem.

Do meczu przyjaźni piłkarze obu drużyn przystępowali po remisie, choć w swoich ostatnich spotkaniach prowadzili. Wisłę Kraków prześladowała zresztą plaga remisów. Z powodu aż pięciu kompromisowych wyników niepokonana drużyna plasowała się w dolnej połówce tabeli tak samo blisko czołówki jak strefy spadkowej. Także w piątek zapachniało podziałem punktów, jednak Wisła pomna swoich błędów - w końcówce nie straciła, a zdobyła gola.
[ad=rectangle]
Kazimierz Moskal przywrócił do składu Pawła Brożka. Były reprezentant Polski zaczął poprzedni mecz na ławce rezerwowych. Podrażniony i wypoczęty przeprowadził dwie akcje ofensywne. Najpierw strzelił płasko w rękawice Mariusza Pawełka, a następnie obsłużył podaniem Donalda Guerriera. Skrzydłowy spektakularnie zmarnował szansę, a cała Wisła nie wykorzystała okresu przewagi.

Śląsk Wrocław dostał zaproszenie do ataku. Celnego strzału na bramkę Cierzniaka co prawda nie oddał, ale gola zdobył. Tom Hateley huknął ile sił w stopie z rzutu wolnego w słupek, a pecha miał bramkarz gospodarzy, który plecami odbił piłkę do własnej bramki. Zrobiło się 0:1. Wojskowi nie dowieźli przewagi gola do przerwy. Ważna była zmiana, którą z konieczności dokonał Tadeusz Pawłowski. Za kontuzjowanego Dudu Paraibę wprowadził Pawła Zielińskiego.

Zmiennik nie radził sobie, nie zaaklimatyzował się na boisku, złapał kartkę i dawał za dużo swobody Guerrierowi. Po akcji tego ostatniego Wisła wyrównała w 29. minucie. Płaskie dośrodkowanie przedłużył jeszcze Łukasz Burliga, a z bliska formalności dopełnił Paweł Brożek. Dla byłego reprezentanta Polski było to przełamanie niemocy strzeleckiej po kilku miesiącach oczekiwania.

Także dwa następne gole zdobyli gospodarze. Do szatni trafił Rafał Boguski, który wyskoczył do podania Bobana Jovicia z głębi pola, a które w juniorski sposób przepuścili goście. "Boguś" wymanewrował w sytuacji sam na sam Pawełka i dopełnił formalności. Przy golu na 3:1 znów asystował Jović. Z płaskiego podania bocznego defensora huknął Guerrier. Była 58. minuta.

Wiślacy zgotowali sobie jeszcze nerwówkę w emocjonującym widowisku. Richard Guzmics podał wprost do Jacka Kiełba, który nie czekał na lepszy prezent i uderzył płasko z dystansu w narożnik bramki. Gol kontaktowy przypomniał kibicom o poprzednim meczu przyjaźni, który ich pupile zremisowali pechowo 3:3 z Lechią Gdańsk. Tym razem zachowali koncentrację do końca i nie stracili, a zdobyli gola na 4:2.

Dał o sobie znać zabójczy duet Guerrier-Brożek. W 87. minucie Haitańczyk podawał po akcji indywidualnej, a Polak chaotycznie, ale sfinalizował sytuację sam na sam. Wielka radość na stadionie, bo Wisła wygnała poza jego mury plagę remisów. W tej sytuacji przeskoczyła w tabeli Śląsk Wrocław. Znad głów trenera Moskala i napastnika Brożka odeszło kilka, ciemnych chmur.

A niedawny pucharowicz z Wrocławia zostaje blisko dołu tabeli.
 
Wisła Kraków - Śląsk Wrocław 4:2 (2:1)
0:1 - Radosław Cierzniak (sam.) 19'
1:1 - Paweł Brożek 29'
2:1 - Rafał Boguski 45+1'
3:1 - Donald Guerrier 58'
3:2 - Jacek Kiełb 68'
4:2 - Paweł Brożek 87'

Składy:

Wisła: Cierzniak 5 - Jović 8, Głowacki 6, Guzmics 3, Burliga 6 - Uryga 5, Mączyński 4 - Boguski 6 (83' Cywka), Jankowski 7 (77' Popović), Guerrier 9 - Brożek 8 (90+1 Crivellaro).

Śląsk: Pawełek 6 - Pawelec 4, Celeban 6, Kokoszka 6, Dudu 5 (26' Zieliński 2) - Hołota 6, Hateley 7 - Paixao 6, Danielewicz 5 (78' Ostrowski), Pich 7 - Biliński 3 (46' Kiełb 6).

Żółte kartki: Guerrier, Guzmics (Wisła) oraz Zieliński, Pawelec (Śląsk).

Sędzia: Bartosz Frankowski (Toruń).

Widzów: 11503.

[event_poll=52775]

Źródło artykułu: